Wybory samorządowe 2018 r. przebiegały niezgodnie z przepisami
REKLAMA
REKLAMA
Wśród nieprawidłowości wymieniano sposób postępowania przez komisje z listami wyborców oraz ich podejście do weryfikacji i ochrony danych osobowych, błędy komisji przy wydawaniu kart, trudności z realizacją czynnego prawa wyborczego przez osoby niepełnosprawne oraz niezameldowane w miejscu stałego zamieszkania, brak wywieszonej pisemnej informacji o skreśleniu kandydata, skreślenie kandydata z listy na kilka godzin przed głosowaniem, niezrozumiały dla osoby głosującej sposób uporządkowania spisu wyborców, którym posługiwała się obwodowa komisja, agitację wyborczą w pobliżu lokalu wyborczego czy procedury dotyczące pracy obwodowych i okręgowych komisji wyborczych.
REKLAMA
Organizacja głosowania
Uczestnicy badania zostali też spytani o niektóre szczegółowe kwestią związane z organizacją głosowania. Pierwszą z nich była widoczność wywieszanych w lokalach pisemnych informacji.
Z relacji badanych głosujących 21 października wynika, iż znacznie częściej zauważali oni w lokalach informacje o tym, jak prawidłowo oddać głos (85 proc. twierdzi, iż takie informacje były dostępne, 3 proc. – że ich nie było, 11 proc. nie ma zdania), niż informacje o osobach kandydujących (zauważyło je 49 proc. głosujących, 39 proc. twierdzi, że nie były one dostępne w lokalu wyborczym, 12 proc. nie ma zdania).
Jak wskazuje CBOS, większa niż w poprzednich wyborach frekwencja skutkowała tym, że w wielu lokalach wyborczych tworzyły się kolejki. Z badania wynika, iż zdecydowana większość głosujących nie napotkała kolejki do komisji wydającej karty do głosowania (68 proc.), a prawie co trzeci wyborca zaobserwował takie zjawisko (31 proc.).
Nieobecność członków komisji
REKLAMA
Zdecydowana większość głosujących (89 proc.) jest też przekonana, że w trakcie, gdy przebywali w lokalu, obecni byli wszyscy członkowie komisji. 3 proc. badanych odnotowała nieobecność członków komisji, a 9 proc. nie ma opinii w tej sprawie.
Co dziesiąty głosujący (10 proc.) w ostatnich wyborach samorządowych zwrócił uwagę na złe warunki lokalowe, brak wystarczającej ilości miejsca, aby każdy z obecnych mógł zaznaczyć na kartach swój wybór, bez obawy, że ktoś zobaczy, na kogo głosuje. 89 proc. nie zauważyło takich niedogodności, a 1 proc. nie ma zdania.
Tylko nieliczni (4 proc.) twierdzą, że w lokalu, w którym głosowali, nie było dostępnej wystarczającej liczby długopisów. 94 proc. nie odnotowało takiego problemu, a 2 proc. nie ma zdania.
Lokale wyborcze
Zdecydowana większość dorosłych Polaków (94 proc.) twierdzi też, że wiedziała, gdzie mieści się lokal wyborczy, w którym miała głosować w ostatnich wyborach samorządowych, a 6 proc. stwierdziło, że nie miało takiej wiedzy.
Badani zostali też spytani o kwestię dotarcia do lokalu wyborczego. 92 proc. respondentów oceniło, że łatwo było się do niego dostać. 3 proc. badanych sprawiło to trudność, a 5 proc. nie ma wyrobionej opinii na te temat.
Badanie „Aktualne problemy i wydarzenia” (342) przeprowadzono metodą wywiadów bezpośrednich face-to-face wspomaganych komputerowo w dniach 8–15 listopada 2018 roku na liczącej 999 osób reprezentatywnej próbie losowej dorosłych mieszkańców Polski.
Wybory samorządowe odbyły się 21 października; druga tura wyborów bezpośrednich wójtów, burmistrzów, prezydentów miast - 4 listopada.(PAP)
autor: Maciej Zubel
REKLAMA
REKLAMA