Samorząd warmińsko-mazurski chce uregulować budowę farm wiatrowych
REKLAMA
Uchwałą dotyczącą zasad budowy farm wiatrowych w regionie radni sejmiku woj. warmińsko-mazurskiego mają się zająć jeszcze w kwietniu. Jak poinformował PAP Łukasz Bielewski z gabinetu marszałka, zarząd województwa już przyjął w tej sprawie uchwałę, która - wszystko na to wskazuje - będzie zbieżna z zapisami, nad którymi będą dyskutować radni.
REKLAMA
W uchwale zarządu województwa przekazanej PAP czytamy, że postuluje się wprowadzenie zakazu lokalizowania farm wiatrowych w parkach krajobrazowych i ich otulinach oraz na terenach cennych przyrodniczo i z tego powodu objętych ochroną (np. programem Natura 2000). Różnymi formami ochrony objęta jest prawie połowa (48,5 proc.) powierzchni województwa warmińsko-mazurskiego.
Zarząd regionu chce także, by farm wiatrowych nie można było lokalizować w odległości mniejszej niż dwa kilometry od domów.
REKLAMA
Uchwała zakłada też, że wiatraki nie mogłyby być montowane na terenach cennych krajobrazowo. Ten ostatni zapis pokrzyżowałby plany np. gminy Giżycko (w jej skład wchodzą miejscowości otaczające miasto Giżycko); gmina chce ulokować wiatraki m.in. nad jeziorem Niegocin. Taka lokalizacja oburza szereg lokalnych środowisk; uchwały wyrażające dezaprobatę w najbliższym czasie mają podjąć zarówno rada miasta Giżycka, jak i rada powiatu giżyckiego.
"Lokalizacja technologii tak bardzo ingerującej w krajobraz niszczy niepowtarzalne walory Mazur jako krainy dzikiej i jeszcze nieujarzmionej, której atuty były wyróżnione w konkursie +Mazury cud natury+" - czytamy w projekcie stanowiska giżyckich radnych miejskich. Radni podkreślają także, że farmy wiatrowe zniszczą unikalny krajobraz wschodniej części Niegocina.
Samorząd warmińsko-mazurski postuluje także, by wprowadzić moratorium na budowę farm wiatrowych do czasu powstania nowego planu zagospodarowania przestrzennego województwa. W planie tym miałyby zostać wskazane obszary, na których wolno stawiać farmy wiatrowe. Poza tymi wyznaczonymi terenami takie inwestycje nie byłyby możliwe.
REKLAMA
Obecnie w woj. warmińsko-mazurskim nie ma regulacji dotyczących budowy farm wiatrowych. O tym, czy w danym miejscu staną wiatraki w znacznym stopniu decydują wyłącznie lokalni samorządowcy. Nie mają jednak obowiązku zgłaszania swoich zgód żadnym organom, dlatego w regionie nie ma dokładnej mapy z lokalizacją wiatraków, nie jest nawet znana ich liczba. Dlatego samorząd województwa postuluje także, by dokonać inwentaryzacji istniejących już farm wiatrowych.
Monitoring farm wiatrowych na Warmii i Mazurach stara się robić kilka stowarzyszeń ekologicznych zrzeszonych w koalicji "Bezpieczna Energia". Zdaniem jej działaczy w Warmińsko-mazurskiem liczba wiatraków, które już stoją lub na ustawienie których już wydano zgody, to ok. 600 sztuk. Żywotność tych wiatraków szacowana jest na 20-30 lat.
REKLAMA
REKLAMA