Spore zainteresowanie ślubami w plenerze, ale problemem może być opłata
Młode pary są zainteresowane ślubami cywilnymi pod gołym niebem, m.in. w ogrodach historycznych pałaców czy na pokładach statków, ale niektórzy wycofują się z tego pomysłu, gdy dowiadują się, że będzie to kosztowało dodatkowo tysiąc zł - wynika z informacji PAP z USC.
Dotychczas ślub można było zawrzeć poza Urzędem Stanu Cywilnego (USC) tylko w szczególnych przypadkach. Nowe przepisy, wchodzące w życie od niedzieli, umożliwią zorganizowanie ślubu poza USC dla wszystkich chętnych; warunkiem będzie jednak wybór miejsca gwarantującego zachowanie powagi i doniosłości ceremonii oraz bezpieczeństwa jej uczestników. Decyzja, czy dane miejsce spełnia te wymogi, należeć będzie do kierownika USC.
reklama
reklama
Większość z ponad 2 tys. USC w Polsce nie ma jeszcze ustalonych żadnych terminów ślubów poza urzędem, ponieważ takie zapisy będą przyjmowane dopiero, gdy zacznie obowiązywać nowe prawo, czyli od 1 marca.
W Warszawie, gdzie każdego roku udziela się kilku tysięcy ślubów cywilnych, tylko kilkadziesiąt odbywa się poza urzędem. Jednym z wybieranych miejsc są historyczne obiekty Łazienek Królewskich: Pałac na Wyspie, Podchorążówka, Pałac Myślewicki i Teatr Stanisławowski. Jak powiedziała PAP kierowniczka Urzędu Stanu Cywilnego m.st. Warszawy Iwona Basior, po zmianie przepisów wzrośnie zainteresowanie ślubami w podobnych miejscach.
W aglomeracji katowickiej już odnotowano zwiększoną liczbę telefonicznych zapytań o możliwość ślubu poza urzędem, m.in. w Dolinie Trzech Stawów czy Parku Śląskim w Chorzowie. Kierownik katowickiego USC Mirosław Kantor podkreślił, że kierowana przez niego placówka od dawna wychodziła naprzeciw takim oczekiwaniom par. "Udzielałem ślubu w hospicjum, na stadionie GKS-u, a nawet pierwszego w Polsce ślubu w hipermarkecie w 2009 r." - powiedział PAP.
Także w Podlaskiem pary pytają o możliwość zawierania małżeństw poza urzędem. Kierowniczka USC w Augustowie Jolanta Komor powiedziała PAP, że spodziewa się, iż 2 marca będzie "zatrzęsienie" telefonów w tej sprawie już z konkretnym miejscem i datą. W jej ocenie ustawa jest za mało precyzyjna i daje dużą swobodę kierownikom urzędu. "To kierownik musi ocenić, czy dane miejsce do zawarcia ślubu jest bezpieczne, czy nie. Co jeśli kierownik odmówi, bo para będzie chciała złożyć przysięgę na bagnach? Może myśleć, że urzędnik odmówił specjalnie, bo nie chciało mu się tam jechać" - powiedziała. Dodała, że jedynym odwołaniem od tej odmowy jest skierowanie sprawy do sądu.