Syndrom wypalenia zawodowego
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA
O wpół do siódmej rano dzwoni budzik. Czeka nas kolejny długi dzień, pełen obowiązków i zadań do wykonania. Stres zaczyna się już od poranka. „O Boże, to już środa – myślimy – a ja do końca tygodnia muszę jeszcze wysłać tyle zamówień, a na dodatek zbliża się zebranie zarządu. W sobotę idę na imieniny, a trzeba przecież kupić prezent. I znowu zapomniałam odebrać płaszcz z pralni! Wracając z pracy muszę zrobić zakupy, lodówka całkiem pusta...”.
REKLAMA
Kalendarz na biurku wypełniony po brzegi zadaniami służbowymi, do tego sporo spraw prywatnych – wszystko domaga się pilnie naszej uwagi i czasu. Z najnowszych badań nad stresem wynika, że silny wpływ na samopoczucie i podatność na choroby mają nie tylko ciężkie przeżycia, jak na przykład strata bliskiej osoby. Spora liczba pozornie niewielkich obciążeń dnia codziennego sumuje się, nabierając rangi poważnej komplikacji, zwłaszcza gdy nie mamy możliwości szybkiego rozwiązania problemu, znalezienia wyjścia z trudnej sytuacji i nie umiemy znaleźć sposobu na złagodzenie przeżywanych napięć.
Gdy ciało i psychika strajkują
REKLAMA
Stres jest wiadomością wysyłaną przez układ nerwowy do wszystkich narządów i tkanek naszego ciała. W ciągu ułamków sekundy dociera ona za pośrednictwem impulsów nerwowych i hormonów do jego najodleglejszych rejonów. Najpierw włącza się reakcja alarmowa, dzięki czemu organizm uzyskuje dodatkową dawkę energii potrzebnej do sprostania czekającemu wyzwaniu. Następnie rozpoczyna się faza przystosowania – kortyzol, nazywany też „hormonem stresu”, powoduje zwiększenie stężenia glukozy we krwi. Nasze ciało uczy się, jak radzić sobie z napięciem i pokonać zagrożenie. Jeżeli proces ten przebiega bez zakłóceń, alarm zostaje odwołany.
Dziś wiemy już, że stres sam w sobie nie jest zjawiskiem negatywnym. Dzięki niemu możemy zmobilizować siły i świadomie podejmować nowe wyzwania. Jedynie w przypadku, gdy mamy do czynienia ze zbyt wielką liczbą wywołujących go bodźców i oddziałują one na nas przez długi czas – na przykład mobbing w miejscu pracy – dochodzi do tak zwanej fazy wyczerpania. Nasze siły odpornościowe słabną, zaczynamy odczuwać nieprzyjemne objawy fizyczne i psychiczne, stajemy się podatni na choroby.
Na początku pojawia się zmęczenie, poczucie ogólnego rozbicia i zmniejszenie zdolności skupienia uwagi. Gdy obciążenia nadal trwają, zaczynamy czuć coraz większą pustkę emocjonalną, stajemy się jakby otępiali, niewrażliwi na potrzeby innych, reagujemy wzmożoną drażliwością. Owe oznaki silnej frustracji, połączone często ze stanami lękowymi, coraz bardziej utrudniają normalne funkcjonowanie. Noce zamiast wypoczynku przynoszą męczarnie bezsenności, czego skutkiem jest wzmożona nerwowość i jeszcze silniejsze napięcie w ciągu dnia. Tak oto błędne koło się zamyka. Na poziomie ciała przeciążenie objawia się bólami niewiadomego pochodzenia, dolegliwościami żołądkowymi, niekiedy występują również zmiany skórne i podwyższone ciśnienie krwi.
Najczęstsze przyczyny wywołujące długotrwały stres to nie rozwiązane problemy w relacjach międzyludzkich, brak odpowiedniej organizacji pracy i podziału zadań, ale również znudzenie i zbyt mała liczba wyzwań.
Stres drogo kosztuje
Kiedy wymagania i naciski stają się zbyt silne, nieuchronnie pojawia się wzmożona nerwowość, lęki i depresja. Wydajność i kreatywność znacznie się obniżają. Według szacunków Europejskiej Agencji Bezpieczeństwa i Zdrowia w Pracy, biurowy stres dotyczy dziś 40 milionów Europejczyków. Nieobecności w pracy, na przykład z powodu różnego rodzaju chorób, przynoszą co najmniej 20 miliardów euro strat rocznie. W krajach Unii Europejskiej około 16 procent chorób serca i układu krążenia u mężczyzn oraz 22 procent tych samych schorzeń u kobiet przypisuje się nadmiernym obciążeniom w życiu zawodowym. Ocenia się, że profilaktyka antystresowa pozwoliłaby uniknąć każdego roku około 10 tysięcy zawałów.
Lista stresujących czynników występujących na co dzień w biurze jest bardzo szeroka. Część z nas w silny niepokój wprawiają nowe zadania, które trzeba wykonać, dla innych obciążeniem jest chaos panujący w firmie. Do najczęściej wymienianych przyczyn silnego stresu odczuwanego w miejscu pracy należą:
• niejasne reguły gry,
• brak informacji,
• niekomfortowe warunki pracy (duża liczba osób w pokoju, hałas),
• nadmierna presja czasu,
• konflikty z kolegami i/lub przełożonymi,
• nieuzasadniona krytyka,
• wykluczenie ze wspólnoty, poczucie izolacji,
• walka konkurencyjna,
• strach przed bezrobociem,
• nieciekawe zadania, monotonia,
• niekorzystny czas pracy, praca zmianowa.
Przerwać błędne koło
Warto poświęcić trochę czasu, aby uczciwie przemyśleć swoją aktualną sytuację. Niczego nie upiększajmy na siłę, nie mówmy sobie: „Tak źle jeszcze nie jest, z czasem wszystko się ułoży”. Nieprawda. Jeśli coraz częściej czujemy się zniechęceni, bezsilni, z coraz mniejszym entuzjazmem przychodzimy codziennie rano do pracy – jest to wyraźny sygnał, że pora zacząć działać, aby poprawić swoją sytuację.
Odpowiedzmy szczerze na pytania testu zamieszczonego poniżej. Czego dowiedziałaś się o sobie? Jakie budzi w tobie refleksje?
Spróbujmy uświadomić sobie, jakie są przyczyny naszego stresu. Doskonałą pomocą jest prowadzenie dziennika, w którym będziemy notować na bieżąco jakie bodźce wywołują niepokój i jak wygląda nasza reakcja.
Przyjrzyjmy się krytycznie zanotowanym wnioskom. Czy nie są sformułowane w sposób zbyt ogólny („chciałabym przestać ciągle się denerwować”)? A może wymagamy od siebie zbyt wiele („powinnam być zawsze punktualna, niezależnie od sytuacji”) albo twoje życzenia są mało realne („muszę być osobą niezawodną i w pełni profesjonalną”)? Postarajmy się odejść od zbyt sztywnych i wygórowanych wyobrażeń na swój temat, dajmy sobie prawo do słabości i błędu.
Ostatni krok to sformułowanie długoterminowych celów życiowych, które nie będą oparte jedynie na doraźnych korzyściach i sukcesach.
Aby już teraz poczuć się lepiej, zadbajmy o zdrowy tryb życia. Przyjrzyjmy się swojej diecie, znajdźmy czas na codzienną porcję ruchu – choćby na półgodzinny spacer. Postarajmy się spać co najmniej siedem godzin na dobę. Po pracy i obowiązkach domowych nie zapomnijmy o chwili wypoczynku. Starajmy się uprzyjemniać sobie codzienność, wzbogacając ją o nowe aktywności i pozytywne emocje. Nie zaniedbujmy kontaktów z przyjaciółmi ani własnych zainteresowań. Nauczmy się technik relaksacyjnych, uprawiajmy sport, spędzajmy jak najwięcej wolnych chwil na świeżym powietrzu. Nie żałujmy sobie drobnych przyjemności.
Jeśli wyniki uzyskane w teście zaniepokoiły nas lub czujemy, że codzienne wyzwania zaczynają nas przerastać, nie zwlekajmy i poszukajmy profesjonalnej pomocy. Im wcześniej zajmiemy się swoim problemem, tym większa szansa, że uda nam się uniknąć przykrych konsekwencji. Kilka rozmów z doświadczonym terapeutą pomoże rozwiązać nierozwiązywalne z pozoru problemy i opracować skuteczne strategie postępowania.
Barbara Hubal
REKLAMA
REKLAMA