REKLAMA

REKLAMA

Kategorie
Zaloguj się

Zarejestruj się

Proszę podać poprawny adres e-mail Hasło musi zawierać min. 3 znaki i max. 12 znaków
* - pole obowiązkowe
Przypomnij hasło
Witaj
Usuń konto
Aktualizacja danych
  Informacja
Twoje dane będą wykorzystywane do certyfikatów.

Szkoły publiczne niebezpieczne dla dzieci - raport NIK

Szkoły publiczne niebezpieczne dla dzieci - raport NIK./ fot. Fotolia
Szkoły publiczne niebezpieczne dla dzieci - raport NIK./ fot. Fotolia

REKLAMA

REKLAMA

Najwyższa Izba Kontroli przeprowadziła kontrolę w szkołach publicznych. Dzieci uczą się w za małych salach, przerwy są zbyt krótkie a tornistry za ciężkie. Zajęcia wychowania fizycznego także są utrudnione, a jest to spowodowane niebezpiecznymi boiskami. Jakie jeszcze nieprawidłowości stwierdzono?

REKLAMA

W żadnej ze skontrolowanych szkół nie stworzono uczniom optymalnych warunków technicznych do nauki. Zdarzało się, że dzieci uczyły się w ciasnych salach, przedmioty wymagające koncentracji planowano na ostatnich lekcjach lub grupowano je w kilkugodzinne bloki, a przerwy międzylekcyjne były zdecydowanie za krótkie. NIK zwraca również uwagę, że uczniowie wciąż narażeni są na dźwiganie ciężkich tornistrów i często nie mają możliwości zostawienia książek i zeszytów w szkole. Zastrzeżenia kontrolerów budzi także zły stan techniczno-sanitarny obiektów szkolnych oraz fakt, że w ponad połowie szkół nie zabezpieczono w komputerach dostępu uczniów do treści, które mogą stanowić zagrożenie dla ich prawidłowego rozwoju.

REKLAMA

Na poziom kształcenia uczniów wpływają nie tylko wiedza, doświadczenie i zaangażowanie kadry dydaktycznej oraz motywacja uczniów, ale także m.in. odpowiednie warunki higieniczno-zdrowotne w szkole. Higiena procesu nauczania ma za zadanie ochronę ucznia przed niekorzystnymi warunkami związanymi z nauką, pracą i dotyczy nie tylko zapewnienia bezpieczeństwa oraz odpowiednich warunków sanitarnych, ale również odpowiedniej organizacji pracy ucznia, zgodnej z jego możliwościami.

Polecamy: Gazeta Samorządu i Administracji

NIK skontrolowała 60 szkół publicznych - 30 szkół podstawowych i 30 gimnazjów - w sześciu województwach: kujawsko-pomorskim, małopolskim, opolskim, podkarpackim, podlaskim i świętokrzyskim. Na podstawie ankiet uzyskano również dane z prawie 7 tys. spośród 19 tys. szkół z terenu całej Polski, które dotyczyły organizacji pracy uczniów oraz warunków lokalowych.

Najważniejsze stwierdzone nieprawidłowości

REKLAMA

Skontrolowane placówki organizowały pracę uczniów z naruszeniem zasad higieny pracy umysłowej. We wszystkich szkołach zdarzało się, że przedmioty wymagające zwiększonej koncentracji (np. matematyka, fizyka, chemia) planowano na ostatnich godzinach lekcyjnycha w przypadku niemal 92 proc. szkół łączono takie przedmiotów w dwu lub trzygodzinne bloki. Kontrolerzy stwierdzili także w 80 proc. szkół nierównomierne obciążenie uczniów zajęciami w poszczególne dni tygodnia - różnica w liczbie zajęć wynosiła nawet 5 godzin.  

Dalszy ciąg materiału pod wideo

W aż 2/3 skontrolowanych szkół (40 placówek) długość niektórych przerw międzylekcyjnych wynosiła zaledwie 5 minut, w tym w 58 proc. szkół (35 placówek) tak krótkie przerwy następowały po lekcjach wychowania fizycznego. Uczniowie nie mogli więc w wystarczającym stopniu zregenerować sił, ani zadbać o zachowanie higieny osobistej. W skrajnym przypadku w jednej ze szkół (Gimnazjum nr 1 w Namysłowie) jedna z przerw międzylekcyjnych trwała niespełna minutę, i to w sytuacji gdy zajęcia odbywały się w trzech budynkach szkolnych, w tym w jednym oddalonym kilka minut drogi od budynku głównego.

Jako przyczynę niewłaściwej organizacji pracy uczniów dyrektorzy szkół wskazywali najczęściej ograniczone warunki lokalowe. Wskazać jednak w tym miejscu należy, iż w kontrolowanych szkołach znaczny odsetek stanowili uczniowie spoza obwodów. W przypadku 15 proc. szkół była to ponad połowa wszystkich uczniów, a w przypadku 58 proc. placówek - liczba przyjętych uczniów spoza obwodu przekraczała 25 proc. ogółu. W skrajnym przypadku uczniowie przyjęci spoza obwodu szkoły stanowili 78 proc. ogółu uczniów.

W roku szkolnym 2015/2016 do szkół objętych kontrolą (60) uczęszczało ogółem 28.103 uczniów. Najliczniejsze klasy funkcjonowały w gimnazjach (do 36 uczniów). Liczba uczniów w klasach I-II w przypadku 23 z 30 skontrolowanych szkół podstawowych nie przekraczała ustawowego limitu czyli 25 uczniów w klasie. W pozostałych  siedmiu szkołach zwiększono liczebność do 27 osób. Jednakże w tych siedmiu przypadkach nie zatrudniono wymaganego prawem asystenta nauczyciela.

Największy odsetek szkół, w których stwierdzono naruszenie zasad higieny pracy umysłowej, dotyczył uczniów województwa podlaskiego, najmniejszy - województwa małopolskiego.

Z badania Sanepidu zleconego przez NIK wynika jednak, że w połowie skontrolowanych szkół uczniowie (łącznie ponad 18 tys., czyli niemal 90 proc. przebadanych) korzystali z mebli niedostosowanych do wymogów ergonomii. Skrzywienie kręgosłupa jest wśród uczniów poważnym problemem.  Szacuje się w przybliżeniu, że wady postawy występują w wieku rozwojowym u co drugiego dziecka. Częstymi przyczynami powstawania skoliozy są: niewłaściwie dobrane stanowisko pracy ucznia (ławka i krzesło niedostosowane do wzrostu), niewłaściwe pozycje przyjmowane podczas pracy i wypoczynku, przeciążony plecak szkolny oraz nieodpowiedni sposób jego noszenia.

Badanie ciężaru szkolnych tornistrów i plecaków 19 651 uczniów we wszystkich skontrolowanych szkołach wykazało, że waga blisko połowy tornistrów (45 proc. - 8 784 sztuk) przekraczała zalecany ciężar czyli 10 proc. masy ciała ucznia (w niemal 9 proc. przekraczała 15 proc. masy ciała). W skrajnym przypadku plecak ucznia ważył prawie połowę jego masy ciała (ponad 43 proc.). Oznacza to, że w podobnych warunkach teczka do pracy dorosłego mężczyzny ważyłaby ok. 35 kg. Ustalenia kontroli NIK wskazują, że najwięcej uczniów nosi za ciężkie plecaki w woj. kujawsko-pomorskim (64 proc. przebadanych uczniów).

Waga tornistrów - wykres

Choć tornistry są ciężkie, to ponad połowa szkół (32) nie zapewniła uczniom możliwości pozostawienia w szkole części podręczników i przyborów szkolnych albo wprowadziła rozwiązania, które nie funkcjonują. Z kolei w trzech szkołach, w których można było zostawić książki w szafkach, kontrolerzy stwierdzili niedopuszczalne praktyki pobierania z tego tytułu opłat (od 10 do 40 zł za rok szkolny). W jednej ze szkół wykryli, że 200 metalowych szafek przez osiem miesięcy składowano w podziemiach szkoły, zamiast udostępnić uczniom.

Wyniki kontroli wskazują, że dzieci uczyły się w za ciasnych salach. W 47 z 60 szkół część zajęć dydaktycznych odbywała się w pomieszczeniach, w których na jednego ucznia przypadała powierzchnia mniejsza niż 2 m². W 19 szkołach uczniowie podczas części zajęć dydaktycznych mieli do dyspozycji 1,5 m² i mniej. W skrajnym przypadkach - Gimnazjum nr 1 w Rzeszowie i SP w Zespole Szkół w Nowym Wiśniczu - powierzchnia na 1 os. wynosiła 1,1 m².

Powierzchnia sal dydaktycznych przypadająca na jednego ucznia w skontrolowanych szkołach

Przeprowadzanie lekcji w za małych salach potwierdzają dane pozyskane z 7 tys. szkół. W 64 proc. szkół część zajęć odbywała się w salach, w których powierzchnia nie przekraczała 2 m², z czego w przypadku 46 proc.  powierzchnia ta mieściła się w przedziale 1,5-2 m², a w przypadku 16,5 proc. - od 1 do 1,5 m², a w 1,4 proc. szkół - nie przekraczała 1 m². Prowadzenie lekcji w takich warunkach jest nie tylko niekomfortowe, ale nie gwarantuje również pełnego bezpieczeństwa na przykład, w sytuacji nagłej ewakuacji uczniów.

W przypadku najmłodszych uczniów, tj. z klas I-III, większość skontrolowanych szkół podstawowych (26 z 30 kontrolowanych) zorganizowała warunki ich pobytu w sposób adekwatny do wieku. W pozostałych, wbrew zaleceniom Ministra Edukacji Narodowej nie wydzielono w salach dydaktycznych m.in. części rekreacyjnej lub też organizowano zajęcia na piętrach bez toalet.

NIK zwraca uwagę, że stan sanitarno-techniczny budynków i sposób zagospodarowania przyległego terenu większości skontrolowanych szkół (w prawie 70 proc. szkół) nie zapewniał uczniom w pełni bezpiecznego pobytu (m.in. przewody elektryczne umieszczone na ścianie budynku, za śliskie schody  lub w złym stanie technicznym).

Nie wszystkie szkoły zapewniły także pełne bezpieczeństwo uczniów podczas zajęć sportowych. Najczęściej stwierdzono nieprawidłowy stan urządzeń rekreacyjno-sportowych: nawierzchnia boisk 10 szkół (17 proc.) była nierówna, w trzech szkołach część bramek nie była trwale przymocowana, a ich konstrukcja była niestabilna - NIK zwraca uwagę, że może to prowadzić do tragicznych wypadków (patrz ramka). W 15 proc. szkół (9 placówek) część zajęć wychowania fizycznego odbywała się w miejscach do takich zajęć nieprzystosowanych, tj. na korytarzach szkoły.

W maju 2015 r. w Świeciu koło Grudziądza (woj. kujawsko-pomorskie) doszło do tragicznego wypadku na szkolnym boisku. Niezabezpieczona bramka przewróciła się podczas gry w piłkę na 11-letniego chłopca. Uczeń został uderzony metalową poprzeczką i pomimo reanimacji zmarł.

 We wszystkich przypadkach zagrożenia życia uczniów (w 5 z 60 skontrolowanych szkół), w wyniku działań kontrolerów NIK, dyrektorzy szkół podjęli stosowane działania jeszcze w toku kontroli.

W większości szkół przyczyną nieprawidłowości były zaniedbania dyrektorów. Kontrolerzy wskazują, że wyeliminowanie wszystkich lub niektórych nieprawidłowości, bądź ograniczenie zagrożenia, możliwe było jeszcze w toku kontroli NIK, w ramach działań własnych szkół, bez ponoszenia znaczących  nakładów finansowych.

W razie wypadku pierwszej pomocy przedlekarskiej mogą udzielać również przeszkoleni nauczyciele. Jednakże w prawie połowie szkół nie zadbano o właściwe wyposażenie i rozmieszczenie apteczek. Zdarzało się, że część środków w apteczkach było przeterminowanych - w 11 szkołach o pięć i więcej lat, a w skrajnym przypadku o prawie 17 lat. W niektórych apteczkach znajdowały się leki, choć pracownicy szkoły nawet w sytuacjach nagłych nie są uprawnienia do ich podawania. W 58 skontrolowanych szkołach, w zbadanym okresie doszło łącznie do 388 wypadków uczniów, z czego ponad połowa (211) zdarzyła się w szkołach, które nie były w pełni przygotowane do udzielania pierwszej pomocy (z uwagi na nieprawidłowości związane z apteczkami pierwszej pomocy). Większość szkół wyeliminowała nieprawidłowości jeszcze w toku kontroli NIK.

W niemal wszystkich skontrolowanych szkołach (57 z 60) oferowano wyżywienie dla uczniów. NIK zwraca jednak uwagę, że uczniowie nie zawsze mieli wystarczająco dużo czasu na spokojne zjedzenie obiadu. Przykładowo w SP nr 19 w Białymstoku w trakcie 10-minutowej przerwy w stołówce liczącej 90 miejsc wydawano obiady dla nawet 101 uczniów.

Zlecone przez NIK kontrole Sanepidu ujawniły w co piątej szkole nieprawidłowości w stanie sanitarnym stołówek. Dotyczyły one złego stanu powierzchni ścian, sufitów i podłóg (w tym wykwity pleśni), przechowywania żywności w pojemnikach nieprzeznaczonych do tego celu lub w nieodpowiednich warunkach (w tym w pomieszczeniach z oknami niezabezpieczonymi przed owadami),  przechowywania razem naczyń czystych i brudnych, niezabezpieczenia trutki na gryzonie, a także braku wymaganego wyposażenia (ociekaczy, środków dezynfekcyjnych, ręczników jednorazowych, odzieży ochronnej pracowników kuchni). Najwięcej szkół z nieprawidłowo funkcjonującymi stołówkami ujawniono w województwie opolskim.

Wszystkie skontrolowane szkoły zapewniły uczniom możliwość korzystania z komputerów z dostępem do Internetu. NIK podkreśla jednak, że ponad 60 proc. szkół (37 placówek), wbrew ustawowym wymogom, nie zabezpieczyła  dostępu uczniów do treści, które mogą stanowić zagrożenie dla ich prawidłowego rozwoju (np. do materiałów pornograficznych). Część szkół (19 placówek) skuteczne zabezpieczenia wdrożyła dopiero w toku kontroli NIK.

NIK zauważa również, że w co dziesiątej kontrolowanej szkole nie było odpowiednio przygotowanych dróg do ewakuacji: najczęściej brakowało planów ewakuacji rozmieszczonych w widocznych miejscach. Stwierdzono również dwa przypadki zablokowania części wyjść ewakuacyjnych, a w jednej ze szkół w sytuacji zagrożenia (informacja o podłożonej bombie) ewakuację przeprowadzono nieprawidłowo.

Uwagi i wnioski NIK

Stan techniczno-sanitarny szkół jest następstwem zarówno niewłaściwego zarządzania szkołami, jak i zaniedbań w zakresie finansowania placówek oświatowych, uwarunkowanych możliwościami organów prowadzących. Zdaniem NIK niezbędna jest poprawa staranności w zarządzaniu szkołami ze strony dyrektorów, jak również stały nadzór uprawnionych organów nad zapewnieniem uczniom bezpiecznych i higienicznych warunków nauki. Niezbędne będzie też zwiększenie środków finansowych przez organy prowadzące na uzupełnienie wyposażenia szkół, remonty oraz modernizacje.

NIK wskazuje również, że organy sprawujące nadzór nad szkołami, we współpracy z organami prowadzącymi, powinny wypracować w zakresie zachowania zasad higieny pracy umysłowej uczniów katalog „dobrych praktyk” i zachęcić dyrektorów do jak najpełniejszego ich wykorzystywania. W celu poprawy warunków pobytu uczniów w szkole organy prowadzące, które określają liczebność klas oraz liczbę oddziałów, powinny kierować się możliwościami lokalowymi szkół.

Wyniki kontroli wskazują  na konieczność kompleksowych działań na rzecz tzw. „lekkich tornistrów” - wypracowanie i propagowanie (w tym przez organy nadzoru) wśród dyrektorów szkół dobrych praktyk, uświadamianie uczniom i rodzicom negatywnych następstw wynikających z przeciążeń oraz stale monitorowanie skuteczności podejmowanych działań, m.in. poprzez sprawdzanie obciążeń szkolnych tornistrów i plecaków.

Skala stwierdzonych nieprawidłowości wskazuje na konieczność wzmocnienia  nadzoru właściwych organów nad realizacją przez jednostki oświatowe ustawowego obowiązku zabezpieczenia dostępu uczniów do treści niepożądanych w Internecie, który udostępniają szkoły.

Ustalenia kontroli wskazują na nierespektowanie obowiązku zatrudnienia asystenta nauczyciela w przypadkach, gdy liczba uczniów w klasach I-II przekracza 25. Poprawa sytuacji wymaga, aby wraz z wyrażeniem zgody przez organy prowadzące na zwiększenie liczebności oddziałów I-III każdorazowo zapewniano szkołom środki finansowe na zatrudnienie asystentów nauczyciela.

Autopromocja

REKLAMA

Źródło: Najwyższa Izba Kontroli

Oceń jakość naszego artykułu

Dziękujemy za Twoją ocenę!

Twoja opinia jest dla nas bardzo ważna

Powiedz nam, jak możemy poprawić artykuł.
Zaznacz określenie, które dotyczy przeczytanej treści:

REKLAMA

QR Code
Sektor publiczny
Zapisz się na newsletter
Zobacz przykładowy newsletter
Zapisz się
Wpisz poprawny e-mail
Model “weź - zużyj - wyrzuć” niszczy środowisko i społeczeństwo. Czym jest cyrkularność?

W ciągu ostatnich pięciu lat liczba debat i publikacji na temat gospodarki o obiegu zamkniętym wzrosła niemal trzykrotnie - wynika z tegorocznego The Circularity Gap Report. Autorzy opracowania podkreślają jednak, że trend na cyrkularność nie idzie w parze z praktycznymi działaniami. Jak to zmienić? Podpowiedzi udziela Mariusz Ryło, CEO Fixit. 

ZNP: Rodzice oczekują od nauczyciela e-odpowiedzi po godzinach pracy. Nawet w nocy

Dlaczego praca nauczycieli nigdy się nie kończy? Bo elektroniczne dzienniki są cały czas dostępne i rodzice piszą wiadomości do nauczycieli o różnych porach dnia i nocy, często oczekując natychmiastowej odpowiedzi.

Dodatkowe 50 mln zł z rezerwy Funduszu Pracy na działania dla powiatów, w których planowane są zwolnienia grupowe

Są zwolnienia grupowe na rynku pracy, jest też reakcja rządowa. "Chcemy dmuchać na zimne, dlatego podjęłam decyzję, żeby prewencyjnie uruchomić dodatkowe 50 mln zł dla powiatów, w których planowane są zwolnienia grupowe" - przekazała ministra rodziny Agnieszka Dziemianowicz-Bąk.

Podwyżka zasiłku pogrzebowego do 7000 zł już pewna. Czy jeszcze w 2024 roku?

22 kwietnia 2024 r. (w odpowiedzi na interpelację poselską) Ministerstwo Rodziny, Pracy i Polityki Społecznej poinformowało, że projekt ustawy o zmianie ustawy o emeryturach i rentach z Funduszu Ubezpieczeń Społecznych oraz niektórych innych ustaw - przewidujący podwyższenie kwoty zasiłku pogrzebowego z 4000 zł do 7000 zł zostanie w najbliższych dniach skierowany do opiniowania w ramach uzgodnień międzyresortowych i konsultacji publicznych.

REKLAMA

PFRON +15%: Nowe stawki dofinansowań dla przedsiębiorców. [dopłaty do etatów osób niepełnosprawnych]

PFRON: zwiększenie stawek dofinansowań: dla stopnia znacznego kwota bazowa 2760 zł (do tej pory: 2400 zł), dla stopnia umiarkowanego kwota bazowa 1550 zł (do tej pory: 1350 zł), dla stopnia lekkiego kwota bazowa 575zł (do tej pory: 500zł)

Około 6000 zł minimalnego wynagrodzenia od 1 maja 2024 r. Dla kursanta w Straży Granicznej. Ze wszystkimi stałymi dodatkami. Wyższy mnożnik kwoty bazowej [rozporządzenie MSWiA]

Opublikowany 22 kwietnia 2024 r. projekt rozporządzenia Ministra Spraw Wewnętrznych i Administracji przewiduje podwyższenie mnożnika kwoty bazowej dla grupy uposażenia zasadniczego 01 w I kategorii uposażenia zasadniczego z 1,372 do 1,862, co stanowi kwotę wzrostu uposażenia zasadniczego o 1.020 zł  oraz w II kategorii z 1,322 do 1,862, co daje wzrost o 1.130 zł. Te zmiany spowodują podwyższenie uposażenia zasadniczego funkcjonariusza Straży Granicznej zaszeregowanego na stanowisku kursanta do ok. 6.000 zł (z dodatkami o charakterze stałym). 

Wenecja - od kiedy będą obowiązywać nowe zasady wjazdu, obowiązkowa rejestracja i opłata?

Aż 60 tysięcy turystów odwiedziło Wenecję w ostatnią niedzielę przed wejściem w życie nowych zasad wjazdu do historycznego centrum i rezerwacji wizyt. Ponadto w tych dniach odbyło się także Biennale Sztuki. Takich tłumów we włoskim mieście jeszcze nie było. 

Kto wygrał w drugiej turze wybory na prezydenta miasta? PKW podała wyniki

Państwowa Komisja Wyborcza podała wyniki II tury niedzielnych wyborów samorządowych. Jak wyglądają one w największych miastach?

REKLAMA

Będzie eksplozja w Polsce? 15 000 zachorowań w Chinach. Wzrost o 1500%. Źle w Bułgarii, Czechach. I Chorwacji

Czy ta choroba eksploduje w Polsce tak jak w innych krajach. Krztusiec atakuje coraz więcej krajów.

Min. edukacji B. Nowacka: W najbliższym roku szkolnym nie będzie HIT, WOS i edukacji obywatelskiej

Min. B. Nowacka Nowacka odrzuciła pomysł ZNP co do przywrócenia WOS na rok szkolny 2024/2025. Krótko stwierdziła: To byłby chaos.

REKLAMA