Znieważenie i zniesławienie samorządowca w sieci
REKLAMA
Odpowiedzialność karna za słowo pisane i publikowane w sieci służące znieważaniu lub zniesławianiu, skierowane przeciw samorządowcowi, jest w zasadzie taka sama, jak w przypadku innych osób. Z reguły tego typu przestępstwa są ścigane z oskarżenia prywatnego, ale jeśli znieważenie zostało dokonane podczas i w związku z pełnieniem obowiązków służbowych, może stanowić przestępstwo ścigane z urzędu. W tym opracowaniu zostaną przedstawione zagadnienia związane z typowym zniesławieniem i zniewagą samorządowca, nie mającymi miejsca podczas i w związku z pełnionymi przez niego obowiązkami służbowymi.
REKLAMA
Ustawowe znamiona zniesławienia
REKLAMA
Zgodnie z art. 212 §1 k.k. (ustawa z dnia 6 czerwca 1997 r. Kodeks karny; Dz.U. Nr 88, poz.553 z późn. zm.) odpowiedzialności karnej podlega ten, kto pomawia inną osobę, grupę osób, instytucję, osobę prawną lub jednostkę organizacyjną niemającą osobowości prawnej o takie postępowanie lub właściwości, które mogą poniżyć ją w opinii publicznej lub narazić na utratę zaufania potrzebnego dla danego stanowiska, zawodu lub rodzaju działalności.
REKLAMA
Pomówienie to niesłuszne przypisanie komuś właściwości lub zachowania poniżającego lub narażającego na utratę zaufania, zarzucenie takich właściwości lub zachowania. Typowymi przykładami tego rodzaju właściwości są: alkoholizm, stronniczość, niekompetencja.
Z kolei, przykładem zachowania będącego przedmiotem pomówienia jest np. niepolegające na prawdzie twierdzenie, że członek zarządu powiatu przyjął korzyść majątkową lub osobistą w zamian za głosowanie za załatwieniem indywidualnej sprawy w określony sposób. Ów zarzut nie musi być ściśle określony; pomówieniem jest też rozgłaszanie informacji ogólnej, nawet pochodzącej rzekomo od innych osób, jeśli rozgłaszający taką informację ma świadomość tego, że w ten sposób pomawia pokrzywdzonego. Chodzi tu np. o wypowiedzi: „ludzie w magistracie mówią, że NN poświadcza nieprawdę w dokumentacji inwestycji”, „mówi się, że urzędnik NN załatwia sprawy w sposób stronniczy” albo „wiem z pewnych źródeł, że NN składał propozycje seksualne swoim podwładnym” itp. Przestępstwa zniesławienia może się dopuścić w szczególności dziennikarz, jeżeli publikuje w prasie niesprawdzone informacje, a tym bardziej plotki zawierające treści zniesławiające jakąkolwiek osobę w tym też samorządowca (por.: postanowienie Sądu Najwyższego z dnia 17 października 2001r., IV KKN 165/97, OSNKW 3/2002, poz. 28).
Formą pomówienia mogą być nie tylko wypowiedzi oznajmujące, ale też pytania, jeśli zawierają w sobie zniesławiające fakty. Chodzi o sytuacje, w których rozsądna interpretacja słów pozwala na stwierdzenie, że pytania są w istocie stawianiem zarzutu niewłaściwego postępowania (wyrok Sądu Apelacyjnego w Warszawie z dnia 8 maja 2006r., II AKa 448/05, OSA 12/2007, poz.64).
W konkretnych przypadkach dyskusyjne może być pomówienie polegające na cytowaniu cudzych wypowiedzi zwłaszcza, gdy dotyczą samorządowców. W orzecznictwie Sądu Najwyższego wyrażono zapatrywanie, iż w zakresie spraw publicznych, cytujący cudzą wypowiedź zwolniony jest z odpowiedzialności karnej za zniesławienie (co nie wyłącza ewentualnej odpowiedzialności osoby cytowanej) przy spełnieniu następujących warunków:
1) po pierwsze, cytowana wypowiedź nie pochodzi od osoby anonimowej (nieznanej),
2) po drugie, ujawniana wypowiedź jest rzeczywistym cytatem, a nie interpretacją wypowiadającego,
3) po trzecie, zasadniczym warunkiem zwolnienia cytującego od odpowiedzialności karnej za zniesławienie jest to, by przytaczanie wypowiedzi miało charakter informacji o sprawach publicznych, przy czym do spraw publicznych należą przede wszystkim wypowiedzi tzw. osób publicznych, to jest polityków, posłów i senatorów, radnych, funkcjonariuszy rządowych i samorządowych, a także osób będących lub aspirujących do bycia autorytetami moralnymi, w tym też kandydatów na stanowiska państwowe i samorządowe (postanowienie Sądu Najwyższego z dnia 30 września 2009r., II KK 110/09, OSNKW 3/2010, poz.27).
Przestępstwo zniesławienia ma charakter powszechny, a więc może być popełnione przez każdego, zaś pokrzywdzonym może być nie tylko człowiek, ale też osoba prawna, grupa osób, czy instytucja – w tym też samorządowa. Niewymienienie z nazwiska osoby zniesławionej nie ma znaczenia dla przypisania sprawcy odpowiedzialności karnej za pomówienie, jeśli można jednoznacznie ustalić z kontekstu wypowiedzi, której konkretnie osoby zniesławienie dotyczy.
Pomówienie tylko wtedy podlega odpowiedzialności karnej, kiedy wiąże się z nim możliwość wystąpienia szkody moralnej po stronie osoby pokrzywdzonej w postaci możliwości poniżenia lub narażenia na utratę zaufania. Przepis art. 212 § 1 k.k. mówi nie o poniżeniu w ogóle, lecz "o poniżeniu w opinii publicznej", co oznacza, że chodzi tu nie tyle o urażenie osobistych uczuć osoby pokrzywdzonej, ile o to, jak osoba pomówiona będzie postrzegana przez szeroki, nieokreślony krąg osób. Karalne jest więc takie pomówienie, które może prowadzić do upokorzenia danej osoby w opinii innych osób, spowodować, że inne osoby będą uważać pokrzywdzonego za osobę poniżoną.
Jeżeli pomówienie wywołuje wyłącznie skutki w sferze osobistej danej osoby i nie wystawia na szwank jej publicznej reputacji, wówczas nie można mówić o odpowiedzialności karnej z art. 212 §1 k.k. (postanowienie Sądu Najwyższego z dnia 14 października 2010r., II KK 105/10).
Podobnie rzecz się ma z narażeniem na utratę zaufania potrzebnego dla danego stanowiska, zawodu lub rodzaju działalności. Jakkolwiek dla dokonania przestępstwa nie jest konieczne, aby do utraty owego zaufania doszło, to jednak pomówienie musi być realnie zdolne do wywołania takiego skutku. Dlatego też, nie ma przestępstwa z art. 212 §1 k.k., jeśli dana wypowiedź zniesławiająca, stawiająca określony zarzut nie jest w stanie wpłynąć negatywnie na zaufanie potrzebne do wykonywania przez pokrzywdzonego zawodu lub rodzaju działalności, tudzież piastowania określonego stanowiska.
Pomówić można pokrzywdzonego tylko umyślnie. Oznacza to, że oskarżyciel prywatny musi w procesie karnym wykazać, że sprawca chciał pomówić pokrzywdzonego o takie zachowanie lub właściwości, które mogą poniżyć go w opinii publicznej lub narazić na utratę zaufania potrzebnego dla danego stanowiska, zawodu lub rodzaju działalności lub na to się godził przewidując możliwość popełnienia tego czynu zabronionego.
Nie popełnia przestępstwa zniesławienia osoba, której zarzut uczyniony niepublicznie jest prawdziwy, ani też osoba, która publicznie podnosi lub rozgłasza prawdziwy zarzut dotyczący postępowania osoby pełniącej funkcję publiczną lub służący obronie społecznie uzasadnionego interesu. Jeżeli zarzut dotyczy życia prywatnego lub rodzinnego, dowód prawdy może być przeprowadzony tylko wtedy, gdy zarzut ma zapobiec niebezpieczeństwu dla życia lub zdrowia człowieka albo demoralizacji małoletniego.
Czytaj także: Kiedy dochodzi do pomówienia burmistrza lub radnego>>
Ustawowe znamiona zniewagi
Przestępstwa zniewagi dopuszcza się ten, kto znieważa inną osobę w jej obecności albo choćby pod jej nieobecność, lecz publicznie lub w zamiarze, aby zniewaga do osoby tej dotarła. Znieważyć można wyłącznie człowieka, gdyż zniewaga dotyka wyobrażenia człowieka o własnej godności. To zasadniczo różni zniewagę od pomówienia, które z kolei wywołuje u osób trzecich niekorzystne wyobrażenie o pomawianym. Istotą znieważenia jest okazanie pogardy drugiemu człowiekowi, co może nastąpić poprzez obelżywe słowo, gest lub pismo. Nie stanowi zniewagi jedynie lekceważące zachowanie w stosunku do innej osoby.
Zniewaga może mieć miejsce w trzech różnych sytuacjach. Uczyniona w obecności pokrzywdzonego ma miejsce wtedy, gdy obelżywe zachowanie wprost do niego dociera, nawet jeśli nie jest bezpośrednio do niego kierowane. Taka sytuacja będzie miała miejsce np. w razie obelżywych wyzwisk kierowanych do pokrzywdzonego za pomocą sms-a. Inną sytuacją, w której dojść może do popełnienia przestępstwa jest znieważenie publicznie, a więc wówczas, gdy może dotrzeć do wiadomości szerszego, bliżej nieokreślonego kręgu osób. Przykładem takiego zachowania jest wyzywanie pracownika urzędu miejskiego na korytarzu urzędu w obecności innych osób. Trzecią sytuacją w której może być popełnione przestępstwo zniewagi jest znieważenie pokrzywdzonego pod jego nieobecność, ale z zamiarem, aby zniewaga do niego dotarła. Jest tak np. wówczas, gdy sprawca wypowiada obelżywe słowa pod adresem kierownika wydziału w urzędzie miejskim do jego podwładnego zaznaczając, że ów podwładny może obelgi te swemu przełożonemu powtórzyć. Bez znaczenia będzie w tym wypadku, to czy ów pracownik swemu przełożonemu przekaże słowa sprawcy – z chwilą ich wypowiedzenia w zamiarze, aby dotarły do pokrzywdzonego, przestępstwo zniewagi jest już dokonane.
Odpowiedzialności karnej sprawcy znieważenia nie wyłącza to, że zniewagę wywołało wyzywające zachowanie się pokrzywdzonego albo uprzednie naruszenie nietykalności jego cielesnej lub zniewaga. W takich wypadkach zachowanie sprawcy nadal stanowi czyn zabroniony, przy czym sąd karny stwierdzając popełnienie przestępstwa może odstąpić od wymierzenia kary.
Polskie prawo karne nie toleruje posługiwania się znieważeniem jako środkiem krytyki.
W wyroku z dnia 30 stycznia 2002 r. Sąd Apelacyjny w Gdańsku słusznie podkreślił, że nie odbierając nikomu prawa do krytyki, przyjąć trzeba, iż prawo to napotyka na ograniczenia zakreślone między innymi, przez ochronę dobrego imienia innych osób, która jest składową konstytucyjnej zasady ochrony godności człowieka. Przywódca związkowy, czy polityczny nie może stawiać się poza obszarem działania norm prawa karnego. To, że celem posługiwania się zniewagą jest pokonanie swych przeciwników politycznych w żadnym razie nie stanowi okoliczności wyłączającej odpowiedzialność karną (II AKa 577/01, OSA 3/2005, poz.21).
Podobnie jak zniesławienie, zniewagę można popełnić tylko umyślnie.
Czytaj także: Jak odwołać ze stanowiska wójta, burmistrza, prezydenta>>
Specyfika zniesławienia i zniewagi samorządowca w sieci
Surowszą odpowiedzialność karną ustawodawca przewidział w tych wypadkach, w których zniewagi lub zniesławienia sprawca dopuszcza się za pomocą środków masowego komunikowania (art.212 §2 k.k., art.216 §2 k.k.).
Typowym środkiem masowego komunikowania może być Internet za pomocą którego sprawca niewątpliwie może dopuścić się zarówno zniesławienia, jak i znieważenia poprzez określone wpisy w ogólnodostępnych portalach, czy też np. publikowanie w Internecie ogólnodostępnych notatek, opracowań lub utworów zawierających treści znieważające lub zniesławiające (por.: postanowienie Sądu Najwyższego z dnia 7 maja 2008 r., III KK 234/07, OSNKW 9/2008, poz.69).
Nie znaczy to jednak, że każde znieważenie lub zniesławienie uczynione za pomocą Internetu stanowi wykorzystanie do przestępstwa środka masowego komunikowania w rozumieniu powołanych przepisów. Nie można uznać za źródło zniesławienia lub zniewagi uczynionych za pomocą środków masowego komunikowania komunikatów internetowych przekazywanych drogą elektroniczną prywatnie, a więc w szczególności prywatnych wiadomości e-mailowych oraz wypowiedzi z użyciem komunikatora głosowego, które należałoby wszakże utożsamiać raczej z prywatną korespondencją listową oraz z rozmową telefoniczną niż z ogólnodostępnym komunikatem. W przypadku normalnego stosowania tego rodzaju narzędzi komunikacji nie może być zatem mowy o zniesławieniu czy znieważeniu za pomocą środków masowego komunikowania w rozumieniu art. 212 §2 k.k. lub art.216 §2 k.k., co nie wyłącza odpowiedzialności karnej za „zwykłe” zniesławienie lub znieważenie, np. gdy wysyła się pokrzywdzonemu obraźliwe wyzwiska pocztą elektroniczną.
Szczególnie modną i powszechną formą wypowiedzi, niekiedy zniesławiających i znieważających, są wpisy w ogólnodostępnych portalach internetowych, zamieszczane pod publikacjami o podejrzeniu łamania prawa lub dobrych obyczajów. O ile „wyłowienie” z nich wpisów obraźliwych, wulgarnych, a przy tym znieważających konkretne osoby z reguły nie nastręcza żadnych trudności, o tyle w przypadku wypowiedzi krytycznych względem przedstawicieli władz, w tym też samorządowych, trudno czasem określić, gdzie kończy się krytyka, a zaczyna zniesławienie.
Można jednak zaryzykować twierdzenie, że w tych przypadkach, w których łatwo odróżnić prawdę od fałszu, trudniej jest jednocześnie obronić twierdzenie, że upublicznianie nieprawdziwych informacji stanowiło uprawnione krytykowanie np. władz samorządowych. Dotyczy to przede wszystkim materiałów prasowych, w tym również tych publikowanych w Internecie. Prawo do krytyki przysługujące dziennikarzowi, nie może się bowiem przeradzać w formułowanie inwektyw i pomówień pod adresem funkcjonariuszy państwa, w tym samorządowców. Jakkolwiek działalność każdego organu państwa może być oceniana przez dziennikarzy, a opinia publiczna ma prawo być informowana o ewentualnych nieprawidłowościach, to jednak nie zwalnia to dziennikarza od tego, aby jego wypowiedzi miały charakter bezstronny szczególnie wtedy, gdy dotyczą faktów (postanowienie Sądu Najwyższego z dnia 10 grudnia 2003r., V KK 195/03, OSNKW 3/2004, poz.25).
Warto podkreślić, że bywają też przypadki, w których niełatwo jest rozdzielić zakresy pojęciowe zniesławienia i zniewagi użyte w art.212 k.k. i art.216 k.k. Tak było w sprawie rozpoznawanej przez Sąd Najwyższy w dniu 7 maja 2008 r. Oskarżyciel prywatny – nauczyciel akademicki poczuł się znieważony użyciem przez studentkę, która w portalu internetowym przeznaczonym do oceniania wykładowców wyższych uczelni przez studentów użyła po jego adresem określenia „erotoman”. Sąd Najwyższy wskazał, że przestępstwo zniewagi polega na użyciu słów obelżywych lub sformułowanie zarzutów obelżywych lub ośmieszających, postawionych w formie niezracjonalizowanej. O uznaniu określonych sformułowań za „znieważające" decydują w pierwszym rzędzie ogólnie przyjęte normy obyczajowe. W kontekście tego konkretnego wpisu określeniem znieważającym nie może być słowo „erotoman", oznaczające w języku potocznym „człowieka o chorobliwie wzmożonej pobudliwości płciowej lub o nienormalnie spotęgowanym zainteresowaniu dziedziną stosunków płciowych". Określenie to zostało bowiem użyte w kontekście żartobliwym, a sam wpis, został zamieszczony w portalu internetowym przeznaczonym do oceniania wykładowców wyższych uczelni przez studentów.
Wpis oskarżonej w portalu nie będąc zniewagą, mógł mieć jednak charakter zniesławiający. Użycie terminu „erotoman" stanowiło bowiem pomówienie wykładowcy o takie postępowanie i właściwości, które z jednej strony mogą go poniżyć w opinii publicznej, zarówno w opinii studentów, jak i w opinii innych wykładowców, a z drugiej - narazić na utratę zaufania potrzebnego do wykonywania zawodu nauczyciela akademickiego. Nauczyciel akademicki nie może być bowiem „człowiekiem o chorobliwie wzmożonej pobudliwości płciowej", gdyż to jest sprzeczne z etosem wykładowcy wyższej uczelni. Jednocześnie Sąd Najwyższy podkreślił, że środkami masowego komunikowania będą wszystkie środki, których działanie sprowadza się do masowego przekazywania rozmaitych treści, a do tych należy zaliczyć obok prasy drukowanej, przekazu radiowego i telewizyjnego również książkę, plakat, film oraz przekaz za pomocą Internetu (III KK 234/07, OSNKW 9/2008, poz.69).
Czytaj także: Kiedy wójt nie może dogadać się z mieszkańcami>>
Czas popełnienia przestępstwa i przedawnienie
Przestępstwo zniesławienia jest dokonane z zasady z chwilą, w której zniesławiającą wypowiedź odbiera osoba do której jest ona kierowana w warunkach, w których powstaje realne zagrożenie poniżenia pokrzywdzonego w opinii publicznej lub narażenia na utratę zaufania potrzebnego dla danego stanowiska, zawodu lub rodzaju działalności. Chwilą popełnienia przestępstwa zniesławienia określonego w art. 212 § 2 k.k., polegającego na umieszczeniu w sieci Internetu treści o charakterze zniesławiającym, jest chwila dokonania danego wpisu, a nie jego usunięcia (postanowienie Sądu Najwyższego z dnia 29 czerwca 2010r., I KZP 7/10, OSNKW 9/2010). Jest to bardzo ważne; jak bowiem wiadomo zniesławiające wpisy na portalach internetowych widnieją niekiedy nie tylko przez kilka dni, ale kilka tygodni, miesięcy, a nawet lat. Jeżeli nawet tak jest, to nie zmienia to jednak faktu, że przestępstwo zniesławienia popełnione jest wówczas, gdy sprawca swoim zachowaniem wyczerpie wszystkie znamiona określone w przepisie karnym, a to ma miejsce właśnie z chwilą dokonania danego wpisu.
Podobnie przedstawia się sytuacja w przypadku przestępstwa zniewagi; przestępstwo to popełnione jest z chwilą, kiedy zniewaga dociera do pokrzywdzonego lub z chwilą, gdy zostanie upubliczniona chociażby sam pokrzywdzony jeszcze o niej nie wiedział. W razie znieważenia za pomocą Internetu chwilą popełnienia przestępstwa zniewagi jest zatem również ten moment, w którym dokonano wpisu dostępnego publicznie na danym portalu, a nie moment jego usunięcia.
Powyższe uwagi mają bardzo istotne znaczenie z punktu widzenia przedawnienia karalności przestępstw zniesławienia i zniewagi. Zgodnie z art.101 §2 k.k. karalność tych przestępstw ustaje z upływem roku od czasu, gdy pokrzywdzony dowiedział się o osobie sprawcy przestępstwa, nie później jednak niż z upływem 3 lat od czasu jego popełnienia.
Jeżeli jednak w tym okresie zostało wszczęte postępowanie przeciwko osobie, przedawnienie karalności przestępstwa zniesławienia następuje z upływem 5 lat od zakończenia tego okresu (art.102 k.k.).
Karanie za zniesławienie i znieważenie
Zniesławienie i zniewaga w typach podstawowych podlegają karze grzywny albo ograniczenia wolności.
Natomiast, jeśli sprawca dopuścił się zniesławienia lub zniewagi za pomocą środków masowego komunikowania, grozi mu za to kara grzywny, ograniczenia wolności albo pozbawienia wolności do roku.
Grzywnę wymierza się w stawkach dziennych – od 10 do 540 stawek. Ustalając stawkę dzienną, która nie może być niższa niż 10 złotych, ani przekraczać 2000 złotych, sąd bierze pod uwagę dochody sprawcy, jego warunki osobiste, rodzinne, stosunki majątkowe i możliwości zarobkowe.
Karę ograniczenia wolności wymierza się w miesiącach – od jednego do dwunastu miesięcy. W czasie ograniczenia wolności skazany jest zobowiązany do wykonywania nieodpłatnej kontrolowanej pracy na cele społeczne i udzielania wyjaśnień dotyczących przebiegu odbywania kary, a także być obciążonym innymi jeszcze obowiązkami. Ponadto skazany nie może bez zgody sądu zmieniać miejsca stałego pobytu. Nieodpłatna kontrolowana praca na cele społeczne jest wykonywana w wymiarze od 20 do 40 godzin miesięcznie, wykonuje się ją w miejscu stałego pobytu lub zatrudnienia skazanego albo w niewielkiej odległości od tego miejsca. Jeżeli skazany jest zatrudniony, sąd zamiast obowiązku wykonywania nieodpłatnej kontrolowanej pracy na cele społeczne może orzec potrącenie od 10% do 25% wynagrodzenia w stosunku miesięcznym na cel wskazany przez sąd. W takim jednak przypadku skazany nie może bez zgody sądu rozwiązać stosunku pracy.
Kara pozbawienia wolności jest wymierzana w miesiącach i latach. W przypadku zniewagi i zniesławienia dokonanych za pomocą środków masowego komunikowania może być orzeczona w wymiarze od jednego miesiąca do jednego roku. Kara ta za wymienione przestępstwa jest orzekana rzadko, a jeżeli już sąd sięga po nią, to warunkowo zawiesza jej wykonanie. Jeżeli nawet zdarza się, że osoba skazana za zniesławienie lub zniewagę dokonaną za pomocą środków masowego komunikowania trafia do więzienia, to najczęściej dlatego, że popełniła kolejne przestępstwo w okresie próby albo nie wykonała nałożonych na niego obowiązków w związku z warunkowym zawieszeniem wykonania kary, np. wbrew takiemu obowiązkowi nie przeprosiła pokrzywdzonego.
Wymierzając karę sąd zawsze bierze pod uwagę stopień winy i społecznej szkodliwości czynu oraz cele zapobiegawcze i wychowawcze, jakie kara ma osiągnąć wobec sprawcy. W przypadku znieważenia lub zniesławienia samorządowca za pomocą Internetu istotne znaczenie dla zaostrzenia wymiaru kary mogą mieć takie okoliczności jak: działanie w następstwie uzyskania korzyści majątkowej od osoby, która zleciła zniesławienie lub znieważenie, chęć osiągnięcia osobistej korzyści przez sprawcę (np. zdyskredytowania przeciwnika politycznego), działanie z premedytacją, wyrządzenie szkody pomówieniem, które zostało przez przełożonych pokrzywdzonego uznane początkowo za wiarygodne, rozpowszechnienie pomówienia lub zniewagi w kilku portalach internetowych jednocześnie, czy wreszcie jednoczesne zniesławienie lub znieważenie kilku osób.
Czytaj także: Konsultacje społeczne chronią przed blokowaniem inwestycji>>
Nawiązka i podanie wyroku do publicznej wiadomości
Kara nie jest jedynym środkiem przewidzianym względem sprawcy przestępstwa zniesławienia lub znieważenia. Ustawodawca przewidział w przypadku obu tych przestępstw możliwość obciążenia oskarżonego obowiązkiem zapłaty nawiązki, a w przypadku przestępstwa zniesławienia dodatkowo możliwość podania wyroku skazującego do publicznej wiadomości.
W razie skazania za przestępstwo zniesławienia lub znieważenia sąd może orzec nawiązkę na rzecz pokrzywdzonego, Polskiego Czerwonego Krzyża albo na inny cel społeczny wskazany przez pokrzywdzonego (art.212 §3 k.k., art.216 §3 k.k.). Nawiązkę tę sąd orzeka fakultatywnie. Nawiązkę orzeka się w wysokości do 100 000 złotych (art.48 k.k.). W razie orzeczenia nawiązki sąd z urzędu i bez pobierania jakichkolwiek opłat przesyła tytuł egzekucyjny pokrzywdzonemu albo innej osobie uprawnionej.
Podanie wyroku skazującego do publicznej wiadomości może być orzeczone wyłącznie w przypadku przestępstwa zniesławienia i tylko na wniosek pokrzywdzonego. Jeżeli jednak pokrzywdzony wniesie o zastosowanie tego środka karnego, to sąd jest jego wnioskiem związany (art.215 k.k.). Jednakże sąd nie jest związany wnioskiem pokrzywdzonego co do sposobu podania wyroku do publicznej wiadomości – o tym orzeka już samodzielnie. Podanie wyroku do publicznej wiadomości może polegać na opublikowaniu wyroku lub informacji o nim w czasopiśmie, ale może być dokonane w inny sposób, np. poprzez umieszczenie odpisu wyroku na określony czas na tablicy w urzędzie miejskim.
Sebastian Kowalski
Sędzia Sądu Rejonowego w Wałbrzychu
samorzad.infor.pl
REKLAMA
REKLAMA