NIK krytykuje zakłady opiekuńczo-lecznicze
REKLAMA
Zadaniem ZOL-i jest kontynuacja leczenia, pielęgnacji i rehabilitacji osób najciężej chorych i najmniej samodzielnych, które opuściły szpitale i wymagają stałej kontroli lekarskiej. W ocenie NIK pacjenci zakładów leczeni są w zatłoczonych salach, a dzienna stawka ich wyżywienia wynosi od 3 do 12 zł.
REKLAMA
REKLAMA
"Samorządy chętnie kierują pacjentów do ZOL, nawet gdy stan zdrowia tego nie wymaga, bo nie muszą dopłacać do pobytu pensjonariuszy w zakładach. Opiekę w całości finansuje NFZ" - głosi informacja o wynikach kontroli, którą w czwartek otrzymała PAP. NIK zwraca też uwagę na bałagan w dokumentacji medycznej. "Wykryto przypadki oceny stanu zdrowia osób, które już nie żyły albo odnotowywania śmierci osób, które później przyjęto do ZOL" - wykazała kontrola.
Izba skontrolowała także sposób kierowania osób do domów pomocy społecznej i finansowania ich pobytu przez samorządy. W ocenie NIK "samorządy nie są zainteresowane tworzeniem systemu opieki alternatywnego dla domów pomocy społecznej", choć "tego typu opieka byłaby nawet siedmiokrotnie tańsza niż finansowanie DPS i pozwoliłaby na udzielenie pomocy dużo większej liczbie potrzebujących".
REKLAMA
REKLAMA