Urzędnicy domagają się odmrożenia swoich pensji
REKLAMA
ZZPAP Inicjatywa będzie lobbować podczas prac nad ustawą budżetową w Sejmie, by podwyższyć o 5 proc. tzw. kwotę bazową, która jest punktem wyjściowym do ustalania wynagrodzeń. Ma to choć częściowo zrekompensować utratę siły nabywczej płac.
REKLAMA
"Rozumiemy konieczność walki z kryzysem, ale jesteśmy jedyną grupą zawodową, której płace w wyniku oszczędności w finansach publicznych realnie spadają" - mówi szefowa Związku Katarzyna Śliwa-Szajor. Jak dodaje, innym grupom z budżetówki, np. nauczycielom czy policjantom, płace rosną.
Związkowcy chcą też 250 mln zł na reorganizację systemu wynagrodzeń i 110 mln zł na szkolenia dla urzędników.
Resort finansów na razie nie mówi "nie" i podkreśla, że zamrożenie płac tej grupie to niejedyne działanie antykryzysowe. Poza tym administracja może zaoszczędzić na podwyżki np. poprzez redukcję urzędników. (PAP)
REKLAMA
REKLAMA