Upadłość Przewozów Regionalnych coraz bliżej
REKLAMA
REKLAMA
Na początku roku spółka miała tylko wobec zarządcy infrastruktury kolejowej prawie 400 milionów złotych długu. Ryszard Węcławik uważa, że upadłość pozwoliłaby rozwiązać kilka problemów naraz. Po jej ogłoszeniu będzie można przejąć tereny, które zostały wcześniej przekazane przewoźnikowi. Możliwe też będzie przejęcie taboru i całego wyposażenia, jakim dysponowały Przewozy Regionalne. Upadłość oznaczała by też masowe zwolnienia pracowników.
W kwietniu przedstawiciele ministerstwa transportu mówili o możliwej pomocy dla spółki. Warunkiem było jednak opracowanie planu restrukturyzacji przedsiębiorstwa.
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA