Adresowanie kopert
REKLAMA
Informacji na temat adresowania kopert jest sporo (ustala je Polska Norma, ustala poczta, ustalają także niektóre branże), ale żadne ustalenia nie są na tyle ogólne, aby można było je polecać jako jednoznaczne w każdej sytuacji.
REKLAMA
Pół wieku temu obowiązujące było pisanie na kopercie przed nazwiskiem adresata skrótu WP. (Wielmożny Pan(i). Ćwierć wieku temu rozpoczynało się pisanie adresu od SZ.P. (Szanowny Pan(i) i właściwie tak już zostało. Jedynie nieliczni mają odwagę być tymi mniej uprzejmymi (jak to nazywasz) i pisać po prostu Pan(i).
Co do pisania pozostałych elementów adresu, należy oprzeć się na przejrzystych kryteriach (stosownie do sytuacji). W biznesie, biurze, pracy zawodowej spotykamy się wielokrotnie z sytuacjami, w których można przyjąć różne rozwiązania, zależnie od przyjętego kryterium. Gdy procedur nie ma, albo one się nie sprawdzają, należy użyć zdrowego rozsądku:
● używać tytułów zawodowych tam, gdzie środowisko jest wrażliwe na tytulaturę: władze krajowe i samorządowe, dyplomacja, środowisko prawnicze,
● koniecznie używać tytułów naukowych korespondując z wyższymi uczelniami, środowiskami naukowymi,
● darować sobie tytuły adresując pisma do przedstawicieli tych środowisk, w których tytuł naukowy nie jest żadnym wyznacznikiem pozycji zawodowej, albo też treść sprawy nie przystaje do tytulatury, na przykład monit w sprawie opłaty należności.
Czytaj także: Procedury obiegu dokumentów>>
Oczywiście, czasami trzeba wybrać „mniejsze zło”, jeśli nazwisko i imię adresata wraz z tytułami nie mieści się w jednym wersie, ze szkodą dla przejrzystości tego adresu:
dr hab. Mieczysław Tchórzewski-Mossakowski
st. adiunkt Wyższej Szkoły Zarządzania Nieruchomościami i Ruchomościami
ul. Marszałka Józefa Piłsudskiego
33-333 Strzelce Opolskie
chyba będzie trzeba zrezygnować z tytułu służbowego – starszy adiunkt.
W niektórych środowiskach tytułowanie (zarówno w kontaktach bezpośrednich, jak i na piśmie) wygląda śmiesznie. Byłam niedawno w kancelarii prawnej, w której dwóch panów (jeden starszy, drugi młodszy) zwracało się do siebie per panie mecenasie. Jakież było moje zdziwienie, kiedy dowiedziałam się od innej osoby korzystającej z usług tej kancelarii, że to ojciec i syn tak rozmawiają ze sobą służbowo.
REKLAMA
REKLAMA