Nie ma decyzji ws. wynagrodzeń pielęgniarek
REKLAMA
Nowela podtrzymuje zobowiązanie kierownika zoz do przeznaczenia nie mniej niż 40 proc. kwoty, o którą wzrosły środki przekazywane przez Narodowy Funduszu Zdrowia, na wzrost wynagrodzeń osób zatrudnionych w zakładzie. Jednak trzy czwarte z tych pieniędzy będzie musiało być przeznaczane na wzrost wynagrodzeń pielęgniarek i położnych. Przepis ten jest przejściowy i ma obowiązywać do 31 grudnia 2012 r.
REKLAMA
REKLAMA
Taki zapis wywołał burzliwą dyskusję. Jak podkreślał Czesław Hoc (PiS), pielęgniarkom należą się podwyżki, ale nie powinny być przy tym pomijane inne grupy zawodowe, m.in. diagności, radiolodzy i ratownicy. "Nie można dzielić pracowników służby zdrowia i wynagradzać jednej grupy kosztem innych" - powiedział. Według niego, "perfidne" działania PO i rządu prowadzą do skłócenia środowiska medycznego.
"Niewątpliwie trzeba walczyć, żeby pielęgniarki lepiej zarabiały, ale personel medyczny, to nie tylko pielęgniarki. (...) Radiolodzy zarabiają gorzej" - mówił Tomasz Latos (PiS). Dodał, że proponowane zapisy są niekonstytucyjne i niesprawiedliwe.
Z kolei Krystyna Skowrońska (PO) podkreślała, że dyrektorzy będą musieli przeznaczać na wynagrodzenia pielęgniarek trzy czwarte z nadwykonań świadczeń medycznych wypłacanych przez NFZ. "Z resztą środków dyrektorzy będą mogli zrobić, co chcą" - mówiła posłanka.
Przewodniczący komisji zdrowia Bolesław Piecha (PiS) ocenił, że w zapisach projektu ustawy nie chodzi wyłącznie o nadwykonania, ale o każdy wzrost środków przekazywanych szpitalom przez NFZ na mocy kontraktów.
REKLAMA
Wiceminister zdrowia Jakub Szulc oświadczył, że rząd popiera zapis o wynagrodzeniu pielęgniarek. Zaznaczył, że jest on przejściowy. Dodał, że przez lata ta grupa zawodowa była dyskryminowana, jeśli chodzi o wynagrodzenia. Szulc podkreślił, że docelowo o kwestii wynagrodzeń powinni decydować dyrektorzy.
Przewodnicząca Ogólnopolskiego Związku Zawodowego Pielęgniarek i Położnych Dorota Gardias powiedziała, że z powodu bardzo niskich zarobków brakuje chętnych do pracy w tym zawodzie. Jak podkreślała, do tej pory 98 proc. środków ze wzrostu kontraktów z NFZ przypadało dla lekarzy.
Natomiast Urszula Michalska z OPZZ i Mariola Ochman z Solidarności zwracały uwagę, że niskie zarobki są także problemem innych grup zawodowych. Według nich, niedopuszczalne jest, by faworyzować pielęgniarki. Podwyżki powinny dotyczyć całego personelu medycznego.
Nowela wprowadza też zmiany mające na celu ograniczenie handlu wierzytelnościami poprzez konieczność uzyskania zgody przez podmiot, który utworzył zoz. W większości przypadków będzie to samorząd.
Według MZ, potrzeba nowelizacji wynika z konieczności wzmocnienia wpływu organu założycielskiego na zmianę wierzyciela publicznego zoz-u. Ponadto spowoduje ograniczenie wtórnego obrotu długami, co wiązało się z dodatkowymi kosztami.
Projekt zawiera także zmiany dotyczące uzyskiwania pieniędzy na realizację programów lub projektów finansowanych z udziałem środków pochodzących z UE oraz niepodlegających zwrotowi środków z pomocy udzielanej przez państwa członkowskie Europejskiego Porozumienia o Wolnym Handlu (EFTA).
Dodatkowo stworzona zostanie podstawa prawna do przekazywania pieniędzy w ramach realizacji programów wieloletnich, co czyni zadość zaleceniom Najwyższej Izby Kontroli.
Zgodnie z projektem, możliwe będzie przekazywanie dotacji także jednostkom badawczo-rozwojowym, będącym publicznymi zoz-ami.
REKLAMA
REKLAMA