Samorządy ponoszą koszty zbyt wielu przywilejów nauczycieli?
REKLAMA
Przewodniczący Śląskiego Związku Gmin i Powiatów, a zarazem prezydent Gliwic Zygmunt Frankiewicz powiedział w piątek, przed posiedzeniem Zgromadzenia Ogólnego Śląskiego Związku, że "utrzymywanie archaicznych rozwiązań prawnych, przywilejów zawodowych nauczycielskich (Karta nauczyciela - PAP), wpływa na jakość nauczania i bardzo wysokie koszty tego nauczania".
REKLAMA
Podkreślał, że głównym powodem problemów finansowych jest zrzucanie różnorodnych zadań w zakresie nie tylko oświaty, ale także zdrowia, na samorządy, bez finansowania tych zadań, albo nie finansując ich adekwatnie do potrzeb, co powoduje, że po stronie samorządu powstaje "groźna" luka budżetowa.
Wyliczył, że oświata pochłania - w zależności od gminy - od 1/4 do 1/3 budżetu, a subwencja oświatowa pokrywa często tylko w połowie potrzeby oświaty.
REKLAMA
Według przewodniczącego Związku, Karta nauczyciela to "anachronizm". Podkreślał, że w tym stwierdzeniu nie chodzi wyłącznie o sprawy finansowe, ale także o "jakość nauczania". "W tej chwili nie ma możliwości prowadzenia normalnej polityki kadrowej w szkole. Każdy nauczyciel jest chroniony, nie można dokonać zmiany złego nauczyciela, przez co blokuje się dostęp młodych nauczycieli do tego zawodu" - tłumaczył.
Prezydent Częstochowy Krzysztof Matyjaszczyk zwrócił uwagę na zjawisko - jego zdaniem - coraz powszechniejsze, polegające na wykorzystywaniu przez nauczycieli urlopu zdrowotnego w sytuacji, gdy grozi im utrata pracy. "Wiele zapisów Karty nauczyciela jest nadużywanych, dochodzi do patologii" - ocenił Matyjaszczyk.
Prezydent Dąbrowy Górniczej Zbigniew Podraza poinformował, że w jego mieście na urlopach dla poratowania zdrowia przebywa 63 nauczycieli (na 1950 etatów nauczycielskich). Frankiewicz ocenił, że skala zjawiska jest niebagatelna.
W piątek rozpoczęło się w Dąbrowie Górniczej 32 posiedzenie Zgromadzenia Ogólnego Śląskiego Związku Gmin i Powiatów. Jedno z najważniejszych projektów stanowisk zawiera oczekiwania samorządów lokalnych województwa śląskiego wobec nowego parlamentu i rządu.
REKLAMA
Wśród postulatów związanych z koniecznością pilnej poprawy sytuacji w systemie edukacji znalazły się m.in.: zastąpienie dotychczasowego prawa oświatowego "narzucającego samorządom lokalnym model zarządzania szkołami" zestawem standardów edukacyjnych, refundowanie samorządom kosztów wynagrodzeń nauczycieli w 100 proc., wsparcie gmin w edukacji przedszkolnej z budżetu państwa.
W jednym z punktów Związek chce zastąpienia Karty nauczyciela "nowoczesnym prawem pracy z określonymi wymogami jakościowymi dla nauczycieli". Wśród postulatów jest także ograniczenie roli wojewódzkiego kuratora oświaty do "czuwania nad jakością oświaty".
Samorządowcy apelują m.in. o konieczność poprawy polityki społecznej i mieszkaniowej, o "inteligentną" politykę wobec obszarów wiejskich, która nie powinna się ograniczać wyłącznie do produkcji rolnej, lecz do poprawy bytu mieszkańców.
W przypadku szpitali upominają się także o "urealnienie uprawnień organu właścicielskiego", aby odpowiedzialność finansowa spoczywała na tym podmiocie, który środkami dysponuje. "Wskutek ostatnich zmian prawnych, to samorządy stały się odpowiedzialne za sytuację finansową szpitali i w przypadku ujemnego wyniku finansowego to samorząd musi je pokrywać" - tłumaczył Frankiewicz.
Jedną ze spraw, która wymaga pilnej regulacji, jest zadbanie o komunalne zasoby mieszkaniowe, ponieważ "w dużej części, miasta wymagają rewitalizacji" (przybywa mieszkań przeznaczonych do rozbiórki).
Związek chce zwrócić uwagę nowego parlamentu i rządu na - jak to ujął - Frankiewicz "chaos organizacyjny związany ze złą jakością prawodawstwa w Polsce", ponieważ co najmniej 400 z 2,5 tys. gmin ma trudności ze sfinansowaniem bieżącej działalności. "Sytuacja samorządów terytorialnych jest zła" - mówił przewodniczący.
Śląski Związek Gmin i Powiatów obchodzi w tym roku 20-lecie. Zrzesza ponad 125 członków gmin i powiatów, w tym 19 miast na prawach powiatu.
REKLAMA
REKLAMA