Ustawa o paliwach stałych
REKLAMA
REKLAMA
Przedsiębiorcom, którzy się do tego nie dostosują, grożą kary do pół miliona zł, a nawet trzy lata więzienia.
REKLAMA
Z wyliczeń ekspertów wynika, że domowe piece są odpowiedzialne za 91 proc. emisji pyłu zawieszonego PM10. Przemysł odpowiada za 2 proc. tej emisji. Z powodu smogu rocznie umiera ok. 40 tys. Polaków - to tak jakby wymierało takie miasto jak Ciechanów czy Kutno. W samym Krakowie w styczniu 2016 r. smog mógł się przyczynić do śmierci ok. 300 osób.
Projekt noweli ustawy o systemie monitorowania i kontrolowania jakości paliw oraz ustawy o Krajowej Administracji Skarbowej zakłada, że ze składów w węgla, w których zaopatrują się klienci indywidualni i operatorzy instalacji o mocy cieplnej poniżej 1 MW, znikną najgorszej jakości paliwa; czyli muły węglowe, flotokoncentraty, węgiel brunatny i ich mieszanki, które zawierają mniej niż 85 proc. węgla kamiennego.
Zobacz: Środowisko
REKLAMA
Projekt wprowadza świadectwa jakości paliw. Kupujący mają uzyskiwać rzetelne i wyczerpujące informacje o tym, co kupują, jaka jest wartość kaloryczna paliwa i stopień zasiarczenia. Nowe rozwiązania mają też wyeliminować proceder polewania węgla wodą - by zwiększyć jego masę. Przewiduje także wyeliminowanie z rynku tzw. węgla niesortowanego, który w całości pochodzi z importu.
Jakość węgla na składach będą wyrywkowo sprawdzali kontrolerzy Inspekcji Handlowej lub Urzędu Skarbowo-Celnego. W razie stwierdzenia nieprawidłowości, ustawa przewiduje kary dla przedsiębiorców, którzy nie podporządkują się nowym wymogom - nawet do 500 tys. zł czy karę pozbawienia wolności do lat trzech. Sami nabywcy nie będą kontrolowani, nie będzie też kontroli jakości węgla w miejscu jego spalania.
Koszty kontroli będzie ponosił Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów oraz Krajowa Administracja Skarbowa.
REKLAMA
Odpowiedzialny ze walkę ze smogiem w polskim rządzie wiceminister przedsiębiorczości i technologii Piotr Woźny podkreślał, że do ogrzewania domów indywidualnych wykorzystywane jest 20 proc. węgla z polskich kopalń; zmiany zaś dotyczą jedynie spalania w instalacjach domowych. W jego ocenie polskie górnictwo na tym nie straci, bowiem instalacje przemysłowe – w tym wielka energetyka – mają wszystkie wymagane unijnym prawem instalacje odsiarczania i filtry. Dlatego zakłady te mogą bezpiecznie spalać również muły i flotokoncentraty – tłumaczył Woźny.
Szefowa MPiT Jadwiga Emilewicz mówiła w lutym, że kolejny sezon grzewczy rozpoczniemy z wyeliminowanymi mułami i flotokoncentratami. Klienci składów węglowych - podobnie jak klienci stacji benzynowych - będą wiedzieli, jakie parametry, w tym również dotyczące siarki, zawiera kupowane przez nich paliwo - mówiła. Emilewicz wyraziła nadzieję, że prace parlamentarne nad projektem powinny potoczyć się tak, by nowe rozwiązania mogły wejść w życie jeszcze w pierwszym kwartale tego roku.
Resort energii, w którym powstał projekt, zaznaczył we wtorkowym komunikacie, że przyjęcie projektu ustawy to efekt prawie rocznej pracy Ministerstwa Energii oraz resortów odpowiedzialnych za realizację programu Czyste powietrze. "Było to zagadnienie bardzo złożone, mając na względzie fakt wytwarzania ponad 80 proc. energii cieplnej w Polsce z węgla, który jest podstawowym polskim surowcem energetycznym. Rząd, pracując nad ustawą, stanął przed koniecznością pogodzenia różnych interesów środowiskowych oraz gospodarczych" - podkreślono w komunikacie.
Szczegółowe wymagania jakościowe dotyczące paliw wprowadzanych na rynek, w tym również wymagania dotyczące maksymalnego poziomu zasiarczenia węgla sprzedawanego do gospodarstw domowych, określone zostaną w rozporządzeniu Ministra Energii. Będzie ono wydane po uchwaleniu ustawy przez Sejm. (PAP)
autor: Małgorzata Dragan
REKLAMA
REKLAMA