REKLAMA

REKLAMA

Kategorie
Zaloguj się

Zarejestruj się

Proszę podać poprawny adres e-mail Hasło musi zawierać min. 3 znaki i max. 12 znaków
* - pole obowiązkowe
Przypomnij hasło
Witaj
Usuń konto
Aktualizacja danych
  Informacja
Twoje dane będą wykorzystywane do certyfikatów.

Samorządy coraz bardziej zadłużone

Dziennik Gazeta Prawna
Największy polski dziennik prawno-gospodarczy
Samorządy coraz bardziej zadłużone./ fot. Shutterstock
Samorządy coraz bardziej zadłużone./ fot. Shutterstock

REKLAMA

REKLAMA

Obniżki w PIT oraz współfinansowania wrześniowych podwyżek dla nauczycieli doprowadzą samorządy do bankructwa.

DGP dotarł do wyliczeń samorządowców dotyczących ich sytuacji finansowej. Wynika z nich, że aż 317 JST było w zeszłym roku pod kreską. Rząd konsekwentnie odpowiada, że samorządy w ostatnich latach się bogacą.

REKLAMA

Władze lokalne, przeciwne zmianom w PIT wdrażanym przez PiS, sięgają po nowe argumenty w dyskusjach z rządem. Tym razem próbują pokazać, jak ich zdaniem wygląda prawdziwa sytuacja finansowa JST.

REKLAMA

W tym celu przedstawiają wyliczenia obrazujące poziom nadwyżki operacyjnej brutto i netto. – Nadwyżka netto to są wszystkie te pieniądze, które samorządowi zostają po uchwaleniu wszystkich wydatków w budżecie, z uwzględnieniem spłat kredytów i pożyczek – tłumaczy Eugeniusz Gołembiewski, wiceszef Unii Miasteczek Polskich.

Tymczasem rząd, pokazując poziom nadwyżki operacyjnej JST, operuje na wartościach brutto, które, jak tłumaczą samorządowcy, są dużo bardziej optymistyczne niż wartości netto. Według nich w ostatnich latach aż 98–99 proc. samorządów wykazywało nadwyżkę operacyjną w zakresie dochodów i wydatków bieżących. Kilka miesięcy temu włodarze poprosili oczywiście Ministerstwo Finansów o domyślne przedstawianie zestawień w wartościach netto. – Udostępnione przez MF dane pozwalają na tworzenie dowolnych zestawień. Jednostki samorządu terytorialnego mają więc możliwość dokonywania własnych wyliczeń, w zależności od potrzeb – oznajmił im resort.

Gigantyczne różnice

Dlatego samorządowcy sami usiedli do tabelek. Podstawowy wniosek, do jakiego doszli, to ogromne różnice pomiędzy nadwyżkami brutto i netto. I tak np. na koniec zeszłego roku cały sektor JST odnotował nadwyżkę operacyjną brutto rzędu 23,2 mld zł. Ale po przeliczeniu na netto okazało się, że kwota ta spadła do 14,4 mld zł. Podobnie było w poprzednich latach. „Z porównania danych na temat nadwyżki operacyjnej brutto i netto widać, że nadwyżka operacyjna netto jest o ok. 30–40 proc. niższa” – wynika z tych wyliczeń, wykonanych na zlecenie Unii Miasteczek Polskich.

Dalszy ciąg materiału pod wideo

W dokumencie czytamy, że oprócz samorządów zamożnych są też takie, które już teraz mają ujemną nadwyżkę operacyjną netto. Z danych za rok 2018 wynika, że takich jednostek było aż 317. Nadwyżkę operacyjną netto w wysokości mniejszej niż 1 mln zł miały 882 jednostki – wśród nich aż 573 posiadały nadwyżkę operacyjną netto niższą niż 500 tys. zł (zdecydowana większość to gminy, ok. 50 proc. nadwyżki operacyjnej wypracowują powiaty grodzkie i ziemskie oraz województwa, a więc ok. 380 jednostek). „Nie oznacza to jednak, że wszystkie powiaty są bogate. Na 320 powiatów ziemskich nadwyżkę operacyjną netto w wysokości ponad 5 mln zł ma tylko 101. W tej najbogatszej grupie występuje także duże zróżnicowanie dochodowe, bowiem nadwyżkę operacyjną netto większą niż 10 mln zł ma tylko jedna trzecia z nich” – wynika z obliczeń samorządowców.

PIT gwoździem do trumny

REKLAMA

W omawianym materiale samorządowcy przewidują krach finansowy wielu gmin w sytuacji, gdy rząd wdroży zapowiedziane obniżki w PIT czy zmusi je do współfinansowania wrześniowych podwyżek dla nauczycieli. „Jeśli nie zostanie wdrożony program finansowego wsparcia nie tylko dla jednostek o ujemnej nadwyżce operacyjnej netto, ale także dla tych o bardzo niskich dochodach własnych, nie będą one w stanie uchwalić swoich budżetów na rok 2020. W skrajnych przypadkach niektóre z nich mogą stracić płynność finansową jeszcze w tym roku” – przekonują samorządowcy.

– Pieniądze z nadwyżki netto można byłoby wykorzystać na inwestycje czy funkcjonowanie coraz droższej oświaty. Ja chętnie uruchomiłbym w swojej gminie rządowy program „Maluch plus”, założył żłobek, ale jak ognia boję się wydatków związanych z utrzymaniem takiej inwestycji – dodaje Eugeniusz Gołembiewski.

Przytaczane argumenty, związane z sytuacją finansową JST, pojawiły się kilka dni temu na rządowo-samorządowej debacie poświęconej temu zagadnieniu. Z czarną wizją przedstawianą przez samorządowców nie zgadza się minister finansów Marian Banaś. – Co by nie mówić, to sytuacja w samorządach poprawiła się w latach 2014–2019. Dochody ogółem wzrosły, łączny wynik jest pozytywny, mamy niewielki deficyt w 2017 r., a rosnący deficyt w roku 2018 i planowany na rok 2019 związany jest z uruchomieniem inwestycji. Nominalna wielkość zadłużenia JST spada, co oznacza, że są w stanie zmniejszać swoje zobowiązania – wskazywał minister. Zwrócił też uwagę, że tylko w okresie 2014–2019 dochody JST mają wzrosnąć ze 194 mld do 263 mld zł. – Nie można mówić o niewystarczających środkach finansowych, jeśli wydatki majątkowe JST są na bardzo wysokim poziomie. W 2016 r. zwiększyły się one o 36,3 proc., zaś wydatki inwestycyjne o ponad 37,1 proc. – dodał minister. Samorządowcom przypomniano również o sowitych transferach z budżetu centralnego – choćby w ramach uruchomionego Funduszu Dróg Samorządowych (nawet 6 mld zł rocznie dla gmin i powiatów, z dofinansowaniem inwestycji do 80 proc.) czy funduszu, za pomocą którego przywracane mają być linie autobusowe (docelowo 800 mln zł z budżetu państwa).

Gorące rozmowy

Być może część rozbieżności na linii rząd-samorząd uda się wyjaśnić 7 sierpnia, gdy w MF zbierze się specjalny zespół roboczy złożony z przedstawicieli obu stron. W pierwszej kolejności omówione zostaną cztery zagadnienia: spadek dochodów JST w związku z obniżkami PIT, wzrost wydatków na oświatę, pogarszająca się sytuacja szpitali oraz wzrost kosztów energii elektrycznej.

 Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy INFOR Biznes. Kup licencję

autor: Tomasz Żółciak

Autopromocja

REKLAMA

Źródło: gazetaprawna.pl

Oceń jakość naszego artykułu

Dziękujemy za Twoją ocenę!

Twoja opinia jest dla nas bardzo ważna

Powiedz nam, jak możemy poprawić artykuł.
Zaznacz określenie, które dotyczy przeczytanej treści:

REKLAMA

QR Code
Sektor publiczny
Zapisz się na newsletter
Zobacz przykładowy newsletter
Zapisz się
Wpisz poprawny e-mail
Będą pieniądze na budowę i przystosowanie schronów. Nawet 6 mld zł rocznie

Szef MSWiA Tomasz Siemoniak poinformował, że ok. 6 mld zł rocznie będzie przeznaczonych na budowę i przystosowanie schronów w samorządach. Niebawem na ten cel zostanie przekazanych 0,15 pkt proc. PKB.

Znów rekord odprawionych pasażerów z Lotniska Chopina. Dokąd latamy najczęściej?

W ciągu 10 miesięcy Lotnisko Chopina odprawiło ponad 18 mln pasażerów. Tylko w październiku Okęcie odprawiło blisko 1,9 mln podróżnych. Najwięcej osób podróżowało w niedzielę, 6 października – 68 tys. 883.

Rośnie liczba ubezpieczonych cudzoziemców. Na koniec października było ich 1 mln 191 tys. [Dane ZUS]

Zakład Ubezpieczeń Społecznych poinformował o wzroście liczby ubezpieczonych cudzoziemców. Jak wynika z najnowszych danych ZUS, na koniec października 2024 r. do ubezpieczeń społecznych w ZUS było zgłoszonych 1 mln 191 tys. cudzoziemców.

MEN: Jest 27 000 nauczycieli religii. 45% poradzi sobie z ograniczeniem godzin religii z 2 do 1 tygodniowo [Wykaz]

MEN podał informacje o liczbie katechetów w Polsce (w tym liczbę katechetów mających uprawnienia do nauki innego przedmiotu). Przeszło 27 000 nauczycieli wiąże swoje zajęcia zawodowe z nauczaniem religii. I taka jest liczba osób, które z niepokojem czekają na ostateczny kształt lekcji religii. Czy min. Barbarze Nowackiej uda się redukcja liczby godzin religii z 2 do 1 tygodniowo? Czy za drugą godzinę odbywającą się np. w salkach katechetycznych rząd wypłaci wynagrodzenia katechetom? Na ogólną liczbą 27 000 katechetów uczyć innego przedmiotu niż religia może 12 304 nauczycieli. 

REKLAMA

W Sejmie: Dla krwiodawców nie 2 a 3 dni wolne od pracy. Państwo przejmuje koszt wynagrodzeń [Przykład]

W Sejmie propozycja: Nowy dzień wolny. I to państwo płaci za trzy dni wolnego od pracy dla krwiodawców. Od razu trzeba ocenić szansę na nowelizację przepisów na zerową, ale zobaczmy jak wyglądałyby przepisie po zmianie. I które trzeba zmienić. Może się kiedyś uda?

Szkoły nauczą dzieci odróżniania prawdy od manipulacji. Zmiany w systemie edukacyjnym w celu lepszego wykorzystania narzędzi cyfrowych

Do 2035 r. Polska ma zdrożyć jeden z kamieni milowych KPO - Politykę Cyfrowej Transformacji Edukacji. Chodzi m.in. o przemodelowanie kształcenia tak, by uczyć dzieci odróżniania prawdy od manipulacji, weryfikowania źródeł i korzystania z nich, a także mądrego używania narzędzi sztucznej inteligencji.

Będzie zmiana zasad sporządzania sprawozdań budżetowych. Projekt rozporządzenia w sprawie sprawozdawczości budżetowej

Projektowane nowe rozporządzenie w sprawie sprawozdawczości budżetowej ma dostosować obecne zasady sporządzania sprawozdań do nowej ustawy o dochodach jednostek samorządu terytorialnego. Projekt zawiera m.in. nowe wzory i instrukcje sporządzania sprawozdań składanych przez JST.

Młodzieżowe Słowo Roku 2024. Znamy finałową dwudziestkę plebiscytu

Na liście 20 słów w plebiscycie na Młodzieżowe Słowo Roku 2024 znalazły się m.in. "aura", "skibidi", "yapping", "czemó" i "womp womp". Organizatorem plebiscytu jest Wydawnictwo Naukowe PWN.

REKLAMA

Młodzieżowe Słowo Roku 2024: finałowa 20-ka. Co znaczą te słowa? Można już głosować

Pierwszy etap dziewiątego plebiscytu PWN – Młodzieżowe Słowo Roku – jest już za nami! Dzięki zaangażowaniu głosujących do plebiscytowej bazy trafiło tysiące ciekawych słów i wyrażeń, spośród których Jury wyłoniło finałową dwudziestkę. Teraz czas na kolejną rundę – można już głosować na swoje ulubione słowo! Organizator plebiscytu, Wydawnictwo Naukowe PWN, czeka na głosy tylko do 30 listopada. Już niebawem przekonamy się, które słowo zostanie tym SZCZEGÓLNYM dla współczesnej, młodzieżowej polszczyzny.

Rolnicy protestują przeciwko umowie UE-Mercosur: obawy o zalew taniej żywności z Ameryki Południowej

Europejscy rolnicy głośno sprzeciwiają się umowie handlowej UE-Mercosur, która ma być podpisana podczas nadchodzącego szczytu G20. Obawiają się, że tani import z Ameryki Południowej zagrozi ich konkurencyjności. Rolnicy podkreślają, że tamtejsze produkty nie spełniają unijnych standardów zrównoważonego rozwoju, co obniża koszty produkcji.

REKLAMA