Projekt ustawy Prawo oświatowe z nowymi typami szkół
REKLAMA
REKLAMA
W piątek 16 września 2016 r. do uzgodnień międzyresortowych i konsultacji publicznych MEN skierowało dwa projekty ustaw: zupełnie nowej ustawy Prawo oświatowe oraz ustawy wprowadzającej Prawo oświatowe. Ustawa Prawo oświatowe regulować ma kwestie związane z ustrojem szkolnym, czyli m.in. strukturą szkolnictwa. Ma też częściowo zastąpić obecnie obowiązującą ustawę o systemie oświaty. Resort edukacji zapowiada w jej miejsce przygotowanie kolejnych ustaw dotyczących finansowania oświaty (ma być gotowa ok. 2018 r.), egzaminów zewnętrznych oraz wspomagania rozwoju ucznia.
REKLAMA
REKLAMA
"Po raz pierwszy weryfikujemy prawie sto razy zmienianą ustawę o systemie oświaty" - mówiła w piątek na konferencji prasowej minister edukacji Anna Zalewska, przedstawiając projekty. Podkreśliła, że reforma jest przemyślana i rozłożona na wiele lat, a także poparta badaniami, a przede wszystkim - wielomiesięcznymi konsultacjami.
Zapowiedziała, że w roku szkolnym 2017/2018 nie będzie już rekrutacji do gimnazjum; decyzja co do formy i czasu przekształcenia tych placówek będzie należeć do podmiotów prowadzących. Uczniowie kończący VI klasę szkoły podstawowej trafią nie do gimnazjum, ale do VII klasy 8-letniej szkoły podstawowej.
Zobacz serwis: Oświata
Z projektu ustawy wprowadzającej Prawo oświatowe wynika, że uczeń I klasy dotychczasowego gimnazjum, który w roku szkolnym 2016/2017 nie uzyskał promocji do klasy II, stanie się uczniem klasy VII szkoły podstawowej. Analogicznie rok później uczeń, który nie uzyska promocji do II klasy gimnazjum stanie się uczniem klasy VIII. W kolejnym roku uczeń klasy III gimnazjum, który nie uzyska promocji, również stanie się uczniem klasy VIII szkoły podstawowej.
Na zakończenie 8-letniej szkoły podstawowej uczniowie przystąpią do dwudniowego egzaminu, nazwanego w projekcie ustawy sprawdzianem ósmoklasistów. Będzie on obejmował cztery przedmioty: język polski, matematykę, język obcy i historię. "W 50 proc. ma być testowy, w 50 proc. problemowy" - zapowiedziała Zalewska. "I to on będzie decydował o wstępie do liceum ogólnokształcącego" – dodała.
Według szefowej MEN język obcy wybrany na egzamin na koniec podstawówki będzie musiał być kontynuowany do matury.
1 września 2017 r. ruszą też 3-letnie szkoły branżowe I stopnia, które zastąpią obecne zasadnicze szkoły zawodowe. Jeśli uczeń po ich ukończeniu będzie chciał kontynuować naukę, będzie to mógł zrobić w 2-letniej szkole branżowej II stopnia.
Z kolei dotychczasowe 3-letnie liceum od 1 września 2019 r. stanie się 4-letnim, wtedy też 4-letnie technikum stanie się 5-letnim.
Z projektu ustawy wprowadzającej Prawo oświatowe wynika, że będą dwa rodzaje egzaminu maturalnego: matura i matura branżową.
REKLAMA
Aby uzyskać maturę abiturient będzie musiał uzyskać z każdego przedmiotu obowiązkowego w części ustnej i części pisemnej egzaminu dojrzałości co najmniej 30 proc. punktów możliwych do uzyskania oraz co najmniej 30 proc. z co najmniej jednego przedmiotu dodatkowego. Obecnie w przypadku przedmiotu dodatkowego nie ma progu zaliczeniowego.
Z kolei aby uzyskać maturę branżową abiturient, który ukończył szkołę branżową II stopnia będzie musiał z każdego przedmiotu obowiązkowego maturze w części ustnej i w części pisemnej uzyskać co najmniej 30 proc. punktów możliwych do uzyskania oraz mieć dyplom potwierdzający kwalifikacje zawodowe w zawodzie nauczanym na poziomie technika. Nie musi on przystępować do przedmiotu dodatkowego.
Osoba posiadająca branżowe świadectwo maturalne będzie mogła być przyjęta wyłącznie na studia pierwszego stopnia (licencjackie) o profilu praktycznym, których program kształcenia obejmuje obszar kształcenia realizowany w szkole branżowej II stopnia, którą dana osoba ukończyła.
Zobacz serwis: Środowisko
Pierwsza rekrutacja do klasy I nowych liceów i techników odbędzie się w roku 2019/2020. "Chcemy powrócić do liceum ogólnokształcącego zamiast kursu przygotowującego do matury" – powiedziała Zalewska.
Konieczność wprowadzenia zmian uzasadniała też faktem, że badania pokazują, iż "częsta zmiana szkoły i grupy rówieśniczej, sześcioletnia szkoła podstawowa, trzyletnie gimnazjum, trzyletnie liceum powoduje nie tylko obniżenie jakości (kształcenia-PAP), ale przeszkadza w edukacji i ogranicza motywację ucznia". Zapowiedziała, że resort chce zmniejszenia obwodów szkół i ograniczenia czasu dowozu dzieci do placówek, chce także ponownie wprowadzić cykliczność etapów szkolnych. "Chcemy dokonać zmian programowych" - podkreślała minister edukacji.
Poinformowała, że pod koniec listopada chce przedstawić podstawy programowe (opisujące, co uczeń powinien umieć, kończąc dany etap edukacji) dla klas I, IV i VII szkoły podstawowej. To od tych klas rozpocznie się jesienią 2017 r. zmiana w nauczaniu. "Oczywiście trzeba widzieć całość; (…) ta całość w cyklu dwunastoletnim musi być poddawana ciągłemu monitorowaniu i analizie. Nie możemy popełnić błędu, że mamy podstawy, które nie przystają do XXI w. i nie można ich na bieżąco zmieniać" – powiedziała.
Szefowa MEN podkreśliła, że nauczyciele mają od tego roku wolny wybór, w jakim rytmie i w jakim tempie realizują podstawę programową. Jak zaznaczyła, wcześniej tego nie było. "Zalecenie MEN jest takie, że podstawa programowa w 80 proc. ma wypełniać to, co pojawi się jako obowiązkowe; a w 20 proc. oddajemy wolność nauczycielom, m.in., jeśli chodzi o to, w jaki sposób te podstawy programowe będą realizować" – powiedziała.
Mówiąc o wprowadzeniu nowych typów szkół, Zalewska wyjaśniła, że wygaszanie gimnazjum może być realizowane w różnych wariantach, m.in. przez przekształcenie w ośmioletnią szkołę podstawową, włączenie go do podstawówki, przekształcenie w liceum ogólnokształcące, technikum lub branżową szkołę pierwszego stopnia.
Decyzja co do formy i czasu przekształcenia gimnazjum będzie należeć do kompetencji organów prowadzących te placówki - podkreśliła minister edukacji.
Zapewniła także, że zmiana struktury nie przewiduje zwolnień nauczycieli; "robimy wszystko, by dodatkowo nauczyciela ustawowo zabezpieczyć" - powiedziała. "Chcemy o nauczycielu, o jego wynagrodzeniu, o jego przyszłości, o jego doskonaleniu zawodowym rozmawiać" - powiedziała szefowa MEN.
Jak wyjaśniła, od września 2017 r. nauczyciele zatrudnieni w obecnie funkcjonujących szkołach z urzędu staną się nauczycielami szkół utworzonych w ramach nowego systemu.
Zalewska mówiła, w okresie przejściowym, tzn. od dnia wejścia w życie ustawy do 31 sierpnia 2019 r. podjęcie dodatkowego zatrudnienia przez nauczyciela, który już pracuje w pełnym wymiarze zajęć w jakiejś szkole, będzie wymagało pisemnej zgody dyrektora tej szkoły. "Rozwiązanie to pozwoli na zyskanie dodatkowych miejsc pracy i umożliwi podjęcie zatrudnienia nauczycielom z gimnazjów, w których wygaszane jest kształcenie" - wyjaśniła minister edukacji.
Podała, że dyrektorzy szkół poszukujący nauczycieli do pracy będą informowali o tym kuratora oświaty. Zaznaczyła, że te informacje będą udostępnione na stronie kuratorium. Do tej pory nie było takiego obowiązku.
Zalewska wyjaśniła, że chodzi o ułatwienie przepływu informacji o wolnych miejscach pracy, a tym samym umożliwienie nauczycielom poszukiwania nowego zatrudnienia.
"Ta sytuacja będzie trwała do 2023 r. I jednocześnie kurator oświaty będzie udostępniał te informacje na stronie internetowej" - powiedziała.
Zalewska mówiła również, że ministerstwu zależy, aby uczniowie przechodzili z klasy do klasy w tej samej grupie rówieśniczej. "W związku z tym, jeżeli rzeczywiście będzie takie przechodzenie uczniów z klasy do klasy, to z naszych założeń, na podstawie systemu informacji oświatowej, wynika, że w VII i VIII klasie będziemy mieć ponad 5 tys. nowych oddziałów" - mówiła.
"5 tys. nowych klas. To dla nas ważne, bo ważne jest dla nauczycieli. To dodatkowa oferta i dodatkowe wzmocnienie nauczycieli, by nie martwili się, że w związku z przekształceniem mogliby stracić pracę" - podkreśliła.
Minister odniosła się też do obaw rodziców uczniów, który są w tej chwili w I klasie gimnazjum i VI klasie szkoły podstawowej. Oba te roczniki w 2019 r. ubiegać się będą o przyjęcie do szkół ponadpodstawowych: liceów, techników i szkół branżowych. Według szefowej MEN wprowadzane zmiany nie spowodują, że zabraknie miejsc w szkołach.
"Nauczyciele są gotowi. Nie ma obawy, że będzie konkurencja negatywna pomiędzy rocznikiem, który będzie kończył III klasę gimnazjum i VIII klasę szkoły podstawowej. Oni będą w odrębnych klasach. W związku z tym nie widzimy powodu, aby martwić się, czy miejsc w szkołach wystarczy" - powiedziała. Minister zapowiedziała także, że resort będzie to "na bieżąco monitorować i czuwać".
Podwójne klasy wezmą się stąd, że uczniowie po gimnazjach będą się uczyć zgodnie z obecną podstawa programową, czyli będą uczyć się w klasach 3-letnich liceów i 4-letnich gimnazjów, a uczniowie po VIII klasie będą się uczyć zgodnie z nową podstawą w równoległych klasach 4-letniego liceum i 5-letniego technikum. Uczniowie kończący gimnazjum nadal na zakończenie go pisać będą egzamin gimnazjalny i to jego wynik będzie w ich przypadku brany pod uwagę przy rekrutacji do szkoły ponadgimnazjalnej.
"Dyskutowałam z organami prowadzącymi, czyli z powiatami, na temat kumulacji rocznika. Te nie widziały większego problemu. Przed nami dwa lata bacznej obserwacji i reagowania na bieżące sytuacje" - skomentowała Zalewska.
Źródło: PAP
REKLAMA
REKLAMA
© Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą wydawcy INFOR PL S.A.