Mała ustawa reprywatyzacyjna - założenia
REKLAMA
REKLAMA
Mała ustawa reprywatyzacyjna – czy jest się czego bać?
W ostatnich dniach opinię społeczną mocno angażuje kwestia reprywatyzacji gruntów warszawskich. Swoje zastrzeżenia do Małej ustawy reprywatyzacyjnej zgłaszali zarówno właściciele (lub ich spadkobiercy) nieruchomości, którym majątek odebrał tzw. Dekret Bieruta, jak i użytkownicy mienia nadanego na mocy wspomnianego dekretu. Temat powrócił w związku z aferą gruntową w stolicy. Ustawa przeszła już ścieżkę legislacyjną i czeka na podpis prezydenta. Jakie są jej główne założenia?
REKLAMA
Polecamy produkt: Gazeta Samorządu i Administracji
Dekret Bieruta
Dekret o własności i użytkowaniu gruntów na obszarze m. st. Warszawy, potocznie zwany Dekretem Bieruta, został wydany przez Krajową Radę Narodową (KRN) 26 października 1946 roku. Ówczesnym prezydentem KRN był Bolesław Bierut.
REKLAMA
Zgodnie z jego brzmieniem, na własność gminy m. st. Warszawy przechodziły wszelkie grunty, które znajdowały się w przedwojennych granicach miasta. W założeniu dekret ten miał ułatwiać odbudowę stolicy, w szczególności dzielnic zrównanych z ziemią w trakcie II wojny światowej. Co ważne, regulacja ta nie dotyczyła budynków, regulowała jedynie przejście własności gruntów. Budynki znajdujące się na tych gruntach miały pozostać w rękach właścicieli. Jak to zwykle bywa, praktyka okazała się zgoła inna – właścicielom gruntów zabierano również budynki często będące ogromnymi kamienicami, ewentualnie poddawano je obowiązkowemu kwaterunkowi. Dla przypomnienia kwaterunek oznaczał, że właściciel budynku zmuszony był do wynajęcia lokalu znajdującego się w budynku osobie, która otrzymała decyzję o przydziale mieszkania – decyzja wydawana była przez organ rady narodowej. Jak łatwo się domyślić, zabierano właścicielom budynki, które znajdowały się na gruntach o dużej wartości, czyli w centrum stolicy, gównie w dzielnicach takich jak: Śródmieście, Mokotów i Ochota. Budynki znajdujące się na gruntach będących na peryferiach miasta pozostawiano dotychczasowym właścicielom.
Dekret Bieruta przez lata był powszechnie krytykowany. Jednakże wielu historyków, urbanistów, jak również prawników uważa, iż bez omawianego dekretu odbudowa stolicy po wojnie nie byłaby możliwa.
Zobacz również: TK o ustawie o gruntach warszawskich
Mała ustawa reprywatyzacyjna
W 2015 roku zgłoszony został projekt nowelizacji zasad gospodarowania nieruchomościami w stolicy – Mała ustawa reprywatyzacyjna. Ustawa przeszła ścieżkę legislacyjną. Ówczesny prezydent Bronisław Komorowski zgłosił wątpliwości i poddał omawianą ustawę ocenie Trybunałowi Konstytucyjnemu.
Główne założenia Małej ustawy reprywatyzacyjnej to:
- Likwidacja kuratorów – przez lata wykształciła się metoda zdobywania kamienic w stolicy określana mianem „na kuratora”. W praktyce wyglądała ona w ten sposób, że wystarczyło znaleźć nieruchomość, o którą od wielu lat nikt nie zabiegał, zgłosić w Sądzie chęć reprezentowania jej właścicieli – nie znanych z miejsca zamieszkania i w ten sposób uzyskać status kuratora. Sądy, będąc związane przepisami prawa, zobligowane były do ustanawiania kuratorów często dla osób, które obecnie posiadałyby… 150 i więcej lat. Nowelizacja ma ukrócić ten bardzo popularny proceder w prosty sposób – wykluczając możliwość powołania kuratora dla osoby, dla której istnieją przesłanki do uznania za zmarłą.
- Uregulowanie handlu roszczeniami – kolejną popularną metodą zdobywania kamienic i gruntów jest i był handel roszczeniami. Wyspecjalizowani w tym procederze handlarze skupowali od spadkobierców roszczenia zwrotu gruntów i budynków. Praktyka zna przypadki, gdy roszczenie o zwrot nieruchomości zostało kupione przez handlarza za… 50 zł. Proceder ten wykorzystywał fakt, iż do sprzedaży roszczenia wystarczyła umowa spisana w zwykłej formie pisemnej. Spadkobierca właścicieli gruntów zabranych na mocy Dekretu Bieruta podpisywał nic nie znaczący według niego świstek papieru i na mocy tego oświadczenia sprzedawał roszczenie do zwrotu np. kamienicy wartej kilka milionów złotych. Nowelizacja reguluje, iż kupno roszczeń będzie musiało zostać potwierdzone aktem notarialnym. W związku z powyższym cena, za jaką roszczenie będzie sprzedane, stanie się jawna. Dodatkowo nowelizacja wprowadza obowiązek poinformowania urzędu miasta o możliwości sprzedaży roszczeń dotyczących nieruchomości, a miasto będzie posiadało prawo pierwokupu nieruchomości po cenie ustalonej z właścicielem roszczeń.
- Prawo odmowy oddania nieruchomości w naturze – nowelizacja określa szereg możliwości, z których miasto będzie mogło skorzystać, aby nie oddawać nieruchomości byłym właścicielom. Odmowa ma dotyczyć nieruchomości, na których usytuowane są szkoły, parki, przedszkola, budynki przeznaczone na cele publiczne. Znane są głośne przypadki, gdy po kilkudziesięciu latach miasto zmuszone jest do likwidacji np. gimnazjum, z uwagi na fakt, iż pojawili się spadkobiercy dawnych właścicieli gruntu.
Nowelizacja daje także możliwość odmowy oddania gruntu właścicielowi, gdy budynki stojące na gruncie zostały wyremontowane w co najmniej 66% ze środków publicznych.
Druga strona medalu
REKLAMA
Osoby czy też spadkobiercy osób będących właścicielami gruntów przed wejściem Dekretu Bieruta wyrażają głębokie niezadowolenie z omawianej nowelizacji ustawy. W maju odbyła się konferencja na temat reprywatyzacji, na której byli właściciele podkreślali, że ustawa ta gorsza jest od Dekretu Bieruta, bo zabiera nieruchomości prywatnym właścicielom na rzecz miasta.
Spore znaczenie ma zapis ustawy, który reguluje, iż właściciele, którzy z różnych powodów dotychczas nie upomnieli się o swoje nieruchomości, nie będą mogli w przyszłości zgłaszać roszczeń w tym zakresie. W nowelizacji zawarty jest przepis, który umożliwia przejęcie przez miasto gruntów, bądź innych nieruchomości, jeżeli ich właściciel przez wiele lat nie odezwał się z roszczeniami i od wejścia w życie nowelizacji przez pół roku nie odpowie na wezwanie władz miasta do zgłoszenia się. Przepis ten był głównym przyczynkiem do zakwestionowania przedmiotowej nowelizacji przez prezydenta Bronisława Komorowskiego. Prezydent argumentował, iż nowelizacja ogranicza prawo dysponowania własnością obywateli, a byli właściciele zostaną pozbawieni prawa rekompensaty.
Wyrok Trybunału Konstytucyjnego
19 lipca 2016 roku Trybunał Konstytucyjny w pełnym składzie badał konstytucyjność nowelizacji ustawy o gruntach warszawskich. Na rozprawie przed Trybunałem Konstytucyjnym nie pojawili się przedstawiciele sejmu, prokuratora generalnego ani resortu infrastruktury i budownictwa. 28 lipca 2016 roku Trybunał Konstytucyjny wydał wyrok, którym orzekł, że przepisy nowelizacji są zgodne z Konstytucją. Wyrok nie był jednogłośny, zdania odrębne zgłosili: Zbigniew Jędrzejewski, Julia Przyłębska i Piotr Pszczółkowski – sędziowie wybrani przez obecną większość parlamentarną. Prezes Trybunału Konstytucyjnego, prof. Andrzej Rzepliński po ogłoszeniu wyroku powiedział, że kończy on w sposób symboliczny okres II wojny światowej oraz odbudowy Warszawy.
Polecamy serwis: Zarządzanie nieruchomościami
REKLAMA
REKLAMA
© Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą wydawcy INFOR PL S.A.