Bardzo trudno w sposób jednoznaczny określić, gdzie leży granica długu, do jakiej mogą zadłużać się samorządy, aby nie utracić zdolności do bieżącego obsługiwania zobowiązań wobec społeczności lokalnej, kredytobiorców oraz innych wierzycieli, w tym dostawców dóbr i usług, a jednocześnie nie ograniczać możliwości swojego rozwoju.
Zarówno jako urzędnicy samorządowi jak i mieszkańcy, zastanawiamy się nieraz, czy żyjemy w gąszczu skomplikowanych, trudnych do realizacji przepisów, czy też jako obywatele jesteśmy „niesfornymi” mieszkańcami, zgrabnie omijającymi przepisy, nie „poddając się” ustawom, wytycznym i regulaminom.